Wielki entuzjazm towarzyszył 10 lat temu powołaniu nowej jednostki samorządowej. Dziś do funkcjonowania powiatów zgłaszanych jest wiele uwag. Niektórzy chętnie by je zlikwidowali, przekazując przypisane im zadania gminom.
ZLIKWIDOWAĆ TEN TWÓR
Mija 10 lat od reaktywowania w Polsce powiatów. Nowy szczebel samorządowy miał odciążyć rząd od części zadań, usprawnić zarządzanie „na dole” i ułatwić życie lokalnym społecznościom. A jak jest w rzeczywistości?
Wielu samorządowców nie kryje swego rozczarowania i podważa nawet sens istnienia powiatów. Do tego grona należy Zygmunt Pampuch, przewodniczący Rady Gminy w Świętajnie.
- W takim wydaniu, w jakim obecnie one funkcjonują, są zbędne – nie ma wątpliwości przewodniczący. Według niego i innych pytanych przez nas samorządowców najlepiej o ułomności powiatów, w tym także szczycieńskiego, świadczy sposób realizacji inwestycji drogowych. Prowadzone są one tylko tam, gdzie zgodę na partycypowanie w kosztach wyrażą gminy. - Uważam, że część zadań przypisanych powiatowi śmiało można by przekazać gminom, oczywiście wraz ze środkami finansowymi. Wtedy wszystko byłoby jasne i czytelne. Nikt nigdy dobrze nie wychodził na tym, jak było dwóch gospodarzy na jednym terenie.
Zdaniem Zygmunta Pampucha prędzej czy później powiaty stracą rację bytu. Generują bowiem środki na swoją działalność, a do tego nie sprzyjają idei samorządności, stanowiąc twór polityczny, w którym szefa, czyli starostę wybiera rada.
EGZYSTUJE DZIĘKI SUBWENCJI
Wątpliwości ma też wójt Wielbarka Grzegorz Zapadka.
- Poważny mankament stanowi to, że powiat praktycznie nie posiada własnych dochodów. Tu jest problem, bo jeśli ma on kreować jakąś politykę, to musi z czegoś żyć. Tymczasem egzystuje głównie z subwencji.
Na kwestie finansowe zwraca też uwagę wójt gminy Rozogi Józef Zapert.
- Sądziłem, że za nowym szczeblem samorządowym pójdą pieniądze, ale nie poszły i teraz, realizując jakąkolwiek inwestycję drogową, wyciągają do nas rękę. To coś nie tak.
Z dzisiejszej perspektywy wójt całkiem dobrze wspomina funkcjonujące do czasu utworzenia powiatów urzędy rejonowe, które realizowały zadania rządowe. Uważa, że bez powiatów można by sobie poradzić także obecnie.
- Samorządy gminne byłyby w stanie przejąć od nich oświatę, a nawet szpitale. To tylko kwestia przekazania równolegle środków na realizację poszczególnych zadań.
Dla burmistrza Pasymia Bernarda Miusa likwidacja powiatów łączyłaby się z poważnymi perturbacjami.
- Nie wyobrażam sobie, że zamiast do oddalonego o kilkanaście czy dwadzieścia parę kilometrów starostwa mieszkańcy mieliby pokonywać nawet setki kilometrów, aby w mieście wojewódzkim załatwić sprawę urzędową – mówi burmistrz. Przyznaje jednak, że zakres zadań przypisanych samorządowi powiatowemu nie jest idealny i należałoby nad tym popracować.
BŁĄD POPEŁNIONY NA WSTĘPIE
Starosta szczycieński Jarosław Matłach jest przekonany, że powiaty są potrzebne.
- Mamy w swoich kompetencjach zadania, których gminy nie byłyby w stanie same zrealizować - mówi starosta. - Dotyczy to np. leczenia szpitalnego czy szkół ponadgimnazjalnych. Są na naszym terenie trzy takie szkoły i specjalny ośrodek szkolno-wychowawczy, do którego uczęszcza młodzież niepełnosprawna. Potrzeba do niej specjalistów, a z tym pojedyncza gmina nie dałaby sobie rady. To samo dotyczy domów pomocy społecznej i wielu innych jeszcze zagadnień jak chociażby geodezja, budownictwo czy komunikacja.
Główna przyczyna w niesatysfakcjonującym większość samorządowców działaniach powiatów tkwi jego zdaniem w niedostatecznej ilości środków finansowych.
- Powinniśmy mieć większy udział w podatkach – uważa starosta.
Według niego pozycja powiatów byłaby silniejsza, gdyby nie było ich tak dużo. Błąd popełniono 10 lat temu przy zatwierdzaniu reformy administracyjnej. Zawiniły ambicje poszczególnych samorządów i polityków oraz brak stanowczości decydentów.
- Zamiast kilkunastu, powinniśmy mieć w naszym województwie 6 dużych powiatów, przypominających obszarem niemieckie landy – mówi starosta, zastrzegając od razu, że stolicą jednego z nich, powiększonego o obecne powiaty nidzicki, mrągowski i piski byłoby Szczytno.
(olan)/Fot. A. Olszewski, fotomontaż M.J.Plitt