Po raz pierwszy od dobrych kilku lat przestrzeń powietrzna nad lotniskiem w Szymanach wypełniła się kilkunastoma samolotami. Nie były to jednak wielkie pasażerskie maszyny, a małe dwu- i trzymiejscowe awionetki, które uczestniczyły w samolotowym rajdzie.
W dniach 11 - 14 czerwca 2009 r. odbył się pierwszy „Euroregionalny Międzynarodowy Rajd po Lotniskach i Lądowiskach Warmii i Mazur”, którego pomysłodawcą i organizatorem był Aeroklub Krainy Jezior z Kętrzyna. Klub ten, pod prezesurą Stanisława Tołwińskiego działa na lotnisku Wilamowo, które w czasach II wojny światowej stanowiło lądowisko osławionej kwatery Hitlera. Trasa rajdu przebiegała szlakiem mazursko-warmińskich lądowisk i lotnisk, a została tak ułożona, aby uczestnicy zawodów mieli możliwość docenienia walorów krajobrazu, który jest szczególnie piękny z innej niż codzienna perspektywy - z lotu ptaka. Przed osiemnastoma, dwu- i trzyosobowymi załogami były 3 dni wielkiej przygody - przeloty na wyznaczonych trasach, rywalizacja w konkurencji na celność lądowania oraz wiele atrakcji turystycznych, o które zadbali m. in. gospodarze odwiedzanych miejsc. W piątek 12 czerwca tuż przed godziną 18.00 uczestnicy rajdu zjawili się na lotnisku w Szmanach. Tutaj załogi przywitał wiceprezes Bolesław Piechucki z polsko-izraelskiego konsorcjum EBP, które posiada pakiet większościowy w spółce Porty Lotnicze Mazury-Szczytno. Zaprosił on uczestników rajdu za rok, zapewniając, że w przyszłym sezonie lotnisko w Szymanach będzie wyglądało zupełnie inaczej. Obiecywał, że zmieni się w lotniczy port regionalny z należytą infrastrukturą i międzynarodowymi połączeniami. Jednak bez pomocy ze strony władz samorządowych, tj. marszałka i sejmiku nie da się osiągnąć zamierzonych celów, bo lotnisko tego typu, tj. regionalne przynajmniej w pierwszych latach swojej działalności nie może być dochodowe. Wszystko jednak - zdaniem wiceprezesa - zmierza w należytym kierunku, bo status portu jako regionalnego oraz pomoc sejmiku jest zapewniona.
Główną atrakcją rajdu miał być historyczny, ale ciągle na chodzie, samolot z czasów II wojny światowej, amerykańska Dakota DC-3. Niestety, z powodu złej pogody nie wyleciała w ogóle ze Szwecji, gdzie stacjonuje.
Marek J.Plitt