Wrześniowa sesja Rady Miejskiej, tak jak i poprzednie, nie była wolna od słownych utarczek między nieprzepadającymi za sobą radnymi koalicji i opozycji. Oto wybrane fragmenty.
ZBIJANIE BĄKÓW
Radna Anna Rybińska, opozycja (do radnych koalicji rządzącej): - Dajecie burmistrzowi wolną rękę do rządzenia. Nie macie wpływu na władzę, a więc oddajcie połowę diet.
Radna Beata Boczar, koalicja (do radnych opozycji): - Połowę diet to państwo powinniście oddać, bo pracujecie tylko w jednej komisji, a my w dwóch. A po to chyba przyszliśmy do rady, żeby pracować w komisjach, a nie obijać się.
Radna Ewa Czerw, opozycja: - Pracuję w dwóch komisjach, jestem na każde zawołanie i nie życzę sobie takich stwierdzeń.
Radna Beata Boczar: - Nie wymieniłam żadnego nazwiska.
Radny Henryk Żuchowski (opozycja): - Bez sensu jest licytowanie się, kto w ilu zasiada komisjach. Jeśli pracuje w jednej i obowiązki wypełnia rzetelnie to lepiej niż gdyby należał do dwóch komisji i nic nie robił.
Radna Anna Rybińska: - Jestem w jednej komisji dlatego, że radni Wspólnoty i SLD nie wpuścili mnie do komisji rewizyjnej. M.in. pani Beatka Boczar głosowała przeciwko.
Radna Beata Boczar: - Proszę mi nie wytykać, że zbijam bąki i nie chcę pracować dla rady.
Radny Jerzy Topolski (opozycja): - Powoli robi się tu cyrk.
TRZY RAZY
Burmistrz Bielinowicz (o swoich oponentach podczas debaty dotyczącej modernizacji ulic Szwedzkiej i Staszica): - Tu jest konkretny przypadek, jak z obywatelami pewnej małej krainy, którzy trzy razy musieli się śmiać z tego samego dowcipu. Pierwszy raz, jak go usłyszeli, drugi - jak go sobie przypomnieli, trzeci - jak go zrozumieli.
RADNY NA KSIĘDZA
Radna Anna Rybińska (do wiceprzewodniczącego rady Jerzego Cimoszyńskiego): - Pan już widzę i na religii się zna. Niedługo księdzem pan będzie.
PRAWDA W ZWIERCIADLE
Wiceprzewodniczący Jerzy Cimoszyński (do wszystkich radnych): - Chciałbym zasugerować radnym, żeby obejrzeli sesję w TV i później skomentowali sami sobie przed lustrem jak wyglądali i jak się zachowywali.
wybrał: (o)
2004.10.20