W poniedziałek 20 sierpnia wczesnym rankiem w Szymankach wybuchł pożar na poddaszu budynku zamieszkiwanego przez dwie rodziny. Należący do gminy dom znajduje się w lesie, strażacy mieli utrudniony dojazd na miejsce. Żywioł spowodował poważne straty. Doszczętnie spłonął dach i nieużytkowany strych. W akcji gaśniczej udział brało pięć jednostek straży pożarnej, w tym OSP Lipowiec, Szymany, Wielbark oraz JRG Szczytno. Strażacy ewakuowali mieszkańców i wynieśli z budynku meble oraz sprzęt RTV. Na miejsce przybyli przedstawiciele Urzędu Gminy w Wielbarku wraz z wójtem Grzegorzem Zapadką, by ocenić stan zniszczonego przez ogień domu.
- To solidny obiekt, natychmiast przystąpimy do jego naprawy i będzie mógł nadal służyć mieszkańcom - mówi wójt Zapadka. Lokatorzy znaleźli tymczasowe schronienie u swoich rodzin. Pogorzelcy otrzymają też pomoc z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia.
WIZYTA U KOLEŻANKI
W sobotę 18 sierpnia około godziny 15.00 policjanci zostali powiadomieni, że na terenie Szczytna zaginęła 6-letnia dziewczynka. Fakt ten zgłosił ojciec dziecka, który dwie godziny wcześniej zostawił córkę pod opieką swojej matki. Jak ustalono, sześciolatka wyszła z domu na podwórko, żeby się pobawić. Dyżurny policji natychmiast przekazał podległym patrolom rysopis dziecka. Wkrótce potem funkcjonariusze zauważyli dziewczynkę idącą ulicą Lipperta. Sześciolatka bezpiecznie wróciła do domu. Okazało się, że poszła z wizytą do koleżanki.
WYPADEK MOTOCYKLA
W środę 15 sierpnia na łuku drogi w Marksewie motocyklista jadący yamahą uderzył w renaulta twingo. Kierowca motoru oraz pasażer doznali obrażeń nóg i zostali odwiezieni do szpitala na obserwację. W wyniku zderzenia uszkodzona została yamaha oraz bok samochodu osobowego.
ZALANY ROWERZYSTA
W piątek 17 sierpnia wieczorem w Burdągu policjanci zatrzymali do kontroli drogowej jadącego rowerem 46-letniego Klemensa K. Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu 2,39 promila alkoholu.
UCIERPIAŁ KOŃ
W piątek 17 sierpnia na trasie Marksewo - Stare Kiejkuty kierujący skodą najechał na poruszający się tym samym pasem ruchu zaprzęg konny. Woźnica i jadący wraz z nim pasażer doznali urazów głów oraz rąk. Najbardziej ucierpiało jednak zwierzę. Konia nie udało się uratować - przybyły na miejsce lekarz weterynarii musiał go uśpić.
POSIŁEK ZA 200 ZŁOTYCH
Kosztowną przekąskę zafundował sobie 39-letni Mariusz K. ze Szczytna. W czwartek 16 sierpnia po południu wybrał się do sklepu spożywczego na ulicy Chrobrego. Z półki zabrał piwo oraz wędlinę, po czym, nie płacąc za towar, próbował opuścić market. Zatrzymał go jednak pracownik ochrony. Mariusz K. został odprowadzony do pomieszczenia służbowego. Kiedy ochroniarz na chwilę wyszedł, mężczyzna wypił piwo i zjadł skradzioną wędlinę. Wartość skonsumowanego towaru oszacowano na niespełna 17 złotych. Mariusz K. w chwili zdarzenia był nietrzeźwy, w wydychanym powietrzu miał 1,85 promila alkoholu. Trafił do policyjnego aresztu. Posiłek, który zjadł kosztował go 200 złotych, bo grzywnę w takiej właśnie kwocie nałożyli na niego policjanci.
PACZKA Z TRAWKĄ
W czwartek 16 sierpnia na trasie Janowo - Sędańsk funkcjonariusze sekcji kryminalnej KPP w Szczytnie zatrzymali do kontroli drogowej BMW. Akcja była wynikiem podjętych wcześniej działań operacyjnych. Kierowca, widząc policjantów dających sygnał do zatrzymania, wyrzucił z auta paczkę, w której, jak się później okazało, znajdowało się około pół kilograma suszu roślinnego. Po zbadaniu testerem wyszło na jaw, że porzucony towar to konopie indyjskie. Kierowcę samochodu, 20-letniego Michała W. zatrzymano. Mężczyzna przyznał się do posiadania środków odurzających. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe i dozór policji. Wszczęto postępowanie mające wyjaśnić wszystkie wątki sprawy.
oprac. łuk/Fot. archiwum KP PSP w Szczytnie