Do groźnego w skutkach pożaru doszło w środę 23 kwietnia około godziny 16.00 na ul. Mławskiej w Szczytnie. Z nieustalonych przyczyn zapaliła się drewniana wiata stolarni, w której składowane były duże ilości łat, krokwi i trocin. W pomieszczeniu znajdowało się także pięć kanistrów z olejem napędowym oraz dwie butle acetylenowe i jedna tlenowa. Ze względu na zgromadzone materiały oraz wysoką temperaturę, doszło do rozszczelnienia pojemników z olejem. W czasie trwania akcji gaśniczej butle z acetylenem i tlenem eksplodowały. Ogień podsycany przez wydobywający się z kanistrów olej oraz silny wiatr rozprzestrzenił się na dach stojącego w pobliżu budynku mieszkalnego. Poważnie zagrożona była też sąsiednia posesja, na której nie obyło się bez strat. W stojącym na jej terenie budynku popękały szyby w oknach i zaparkowanym pod domem samochodzie. Strażacy uratowali dwa psy pilnujące stolarni. Na szczęście nie ucierpiał nikt z ludzi.
Wiata spaliła się doszczętnie. Ogień gasiły dwa zastępy PSP oraz trzy OSP, łącznie 29 strażaków. Na miejsce przyjechało pogotowie energetyczne, gazowe oraz policja. Pożar zgromadził w okolicy tłumy gapiów, wiele osób przyjechało na miejsce samochodami.
- Trochę utrudniało nam to dojazd i przeszkadzało w prowadzeniu akcji - przyznaje mł. kpt. Janusz Zyra, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej KP PSP w Szczytnie. W tej sytuacji konieczna okazała się nawet interwencja policji, która za pomocą megafonów wzywała gapiów do odsunięcia się z terenu, na którym prowadzone były działania straży. Straty spowodowane pożarem oszacowano wstępnie na około 200 tys. złotych. Zniszczeniu uległ też sprzęt strażacki wartości około 4 tys. złotych.
Tragiczna przejażdżka
W niedzielę 27 kwietnia około godziny 20.00 na trasie Gawrzyjałki - Lipowiec 22-letni mieszkaniec gminy Szczytno, kierując audi 80, nie dostosował prędkości do warunków na drodze, stracił panowanie nad pojazdem i wpadł do rowu. Auto, którym podróżowały cztery osoby, dachowało. Na miejscu zginął pasażer, 17-letni mieszkaniec gminy Szczytno. Kierowca z ogólnymi obrażeniami został przewieziony do szpitala w Szczytnie. Pozostałe dwie osoby uczestniczące w zdarzeniu oddaliły się z miejsca. Z ustaleń policji wynika, że jadący samochodem nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa. Trwają szczegółowe ustalenia dotyczące przyczyn wypadku.
Ford w Kalwie
Nietypowe wezwanie odebrali szczycieńscy strażacy w sobotę 26 kwietnia. Mieszkaniec Pasymia zostawił swojego forda sierrę na wzniesieniu drogi biegnącej do jeziora Kalwa, a sam opuścił pojazd. Wtedy auto zjechało tyłem do wody. Do jego wydobycia zaangażowano płetwonurka ze straży w Szczytnie. Przyczepił on do zatopionego auta linkę, dzięki czemu wyciągnięto je na brzeg. Straty spowodowane samochodową kąpielą oszacowano na 5 tys. złotych. W akcji, oprócz strażaków ze Szczytna, brali też udział członkowie OSP Pasym. To nie pierwszy w tym roku podobny przypadek na terenie Pasymia. Pod koniec lutego w miejskim stawie zatopiony został fiat siena. Zniszczenia auta dokonał wtedy celowo 20-letni syn konkubiny właściciela pojazdu.
Kradzież w restauracji
W środę 23 kwietnia w restauracji hotelu „Kania” Adam K. ze Szczytna, wykorzystując nieuwagę recepcjonistki dokonał kradzieży portfela z pieniędzmi w kwocie blisko 3 tys. złotych. Mężczyzna przebywał w grupie czterech innych osób. Po zabraniu łupu wraz z kompanami oddalił się z miejsca. Szybko jednak został zatrzymany przez policję w innej restauracji. Wobec Adama K. zastosowano dozór policyjny. Mężczyzna odpowie za kradzież. Wcześniej był już notowany za podobne przestępstwa.
Śmierć przy pompowaniu koła
W sobotę 26 kwietnia 54-letni mieszkaniec gminy Dźwierzuty naprawiał koło przyczepy rolniczej. Kiedy pompował je za pomocą sprężarki, doszło do tragicznego wypadku. Metalowy element felgi uderzył mężczyznę w klatkę piersiową. Siła uderzenia była tak duża, że poniósł on śmierć na miejscu.
Czujna barmanka
W czwartek 24 kwietnia w barze na ul. Linki w Szczytnie 17-letni mieszkaniec gminy Wielbark próbował ukraść pieniądze wraz z szufladą kasy. Na jego drodze stanęła jednak barmanka, która udaremniła zamiar młodzieńca.
Czołówka na "53"
W sobotę 26 kwietnia w południe na odcinku drogi krajowej nr 53 w Pasymiu na ul. Szczycieńskiej kierujący renaultem 19 mieszkaniec Olsztyna z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwny pas jezdni i zderzył się czołowo z renaultem laguną. W obu samochodach znajdowały się po trzy osoby. Pasażerka renaulta 19 doznała złamania miednicy i została unieruchomiona w pojeździe. Wydobyli ją z niego strażacy przy użyciu sprzętu hydraulicznego. Kobieta trafiła do Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie. Kierowca i pasażer siedzący z tyłu doznali urazów głowy i klatki piersiowej. Osoby jadące renaultem laguną nie odniosły poważniejszych obrażeń.