W minionym tygodniu strażacy dwukrotnie byli wzywani do gaszenia pożarów sadzy w przewodach kominowych. W obu przypadkach trafili do gospodarstw, w których mieszkańcy odbywali kwarantannę.
W piątek 20 listopada strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze sadzy w budynku wielorodzinnym – bliźniaku w Olszynach. Jak poinformował ich jeden z mieszkańców, sześcioro dorosłych domowników oraz 6-miesięczne dziecko odbywało akurat kwarantannę, z czego jedna z osób miała pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. W chwili przybycia straży wszyscy przebywali na zewnątrz. Jeden z ratowników, który dokonywał wewnątrz pomiaru tlenku węgla, musiał założyć specjalne ochronne ubranie. Pozostali strażacy działali na zewnątrz. Po ugaszeniu pożaru i usunięciu nadmiaru sadzy dokonali wstępnej dezynfekcji siebie oraz sprzętu. Ponowną taką procedurę, ale już dokładniejszą, przeszli również po przyjeździe do jednostki.
Z podobną sytuacją strażacy spotkali się dzień później w Wielbarku. Tam pożar sadzy wybuchł w domu jednorodzinnym, w którym przebywały trzy osoby objęte kwarantanną. W chwili przybycia straży wszystkie znajdowały się w wydzielonym pomieszczeniu. Pożar został ugaszony, strażacy sprawdzili też, czy przewód kominowy nie jest popękany, dokonali również pomiarów, aby wykluczyć obecność groźnych dla zdrowia i życia substancji.