W środę 3 listopada wieczorem na terenie jednego z supermarketów w Szczytnie doszło do kradzieży.
Okazało się, że jej sprawca był doskonale znany miejscowej policji. Funkcjonariusze w rozmowie z pracownikiem ochrony ustalili, że zauważył on na sklepowym monitoringu, jak młody mężczyzna idzie do działu z alkoholem, po czym wkłada do plecaka trzy butelki wyskokowych trunków. Następnie sprawca minął linię kas, nie płacąc za wybrany towar. 29-letniego mieszkańca Szczytna zatrzymał pracownik ochrony, który wezwał policję. Mundurowi potwierdzili dane mężczyzny w systemach informatycznych. Ustalili również, że wartość skradzionego przez niego towaru wyniosła ponad 120 złotych. Policjanci pouczyli 29-latka o przysługujących mu prawach, w tym prawie do odmowy przyjęcia mandatu. Mężczyzna oświadczył, że przyznaje się do kradzieży i mandat przyjmie. Gdy mundurowi wypełnili blankiet dokumentu, sprawca podpisał się na nim imieniem i nazwiskiem swojego rodzonego brata. W tej sytuacji interwencja na mandacie się nie skończyła. Teraz 29-latek będzie odpowiadał przed sądem. Za sfałszowanie podpisu grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.