Lato to sezon wakacyjno-urlopowy, ale nie dla piłkarzy. Trwa już okres przygotowawczy przed nowym sezonem. Swoje pierwsze sparingi ma za sobą szczycieński MKS.
Wyniki dwóch spotkań, które szczytnianie rozegrali w miniony weekend, trudno uznać za dobre. W sobotę MKS uległ w Szczytnie II-ligowemu OKS-owi 1945 Olsztyn 1:9. Do przerwy był remis, a pierwszą bramkę, już w 3. min, zdobyli za sprawą Kwietnia gospodarze. Po zmianie stron na boisku rządzili już przyjezdni. - W pierwszej połowie byliśmy równorzędnym partnerem – orzeka kierownik MKS-u Mariusz Krupiński. - W drugiej opadliśmy z sił, a OKS pokazał nasze miejsce w szyku. Bramki traciliśmy po trampkarskich błędach.
Dzień później szczytnianie podejmowali Leśnika Nowe Ramuki, reprezentanta klasy okręgowej. I tym razem lepszy okazał się zespół przeciwnika, choć MKS prowadził już 2:0. Zdaniem kierownika Krupińskiego gracze ze Szczytna pomyśleli, że było w tym momencie po meczu – stąd taki wynik. Usprawiedliwieniem dla szczytnian mógł być fakt absencji kilku podstawowych zawodników i rozegranie drugiego spotkania w krótkim odstępie. Bramki dla MKS-u w tym sparingu zdobywali: Paweł Pietrzak, Piotr Lisiewicz i Michał Kwiecień.
Jak się dowiedzieliśmy, trenowaniem zespołu seniorskiego nadal będzie się zajmował Tadeusz Sosnowski. Na IV-ligowe boiska wybiegnie pozyskany z OKS-u Olsztyn Adrian Berk, który z powodu zbyt późnego zgłoszenia do rozgrywek nie mógł występować w szczycieńskim klubie już na wiosnę. Kierownikowi Krupińskiemu oficjalnie nic nie wiadomo na temat odejścia któregoś z piłkarzy, choć prywatne rozmowy z kilkoma z nich prowadzą władze Błękitnych Pasym. Ten drugi z naszych IV-ligowców pozyskał już Grzegorza Myślisza, ostatnio broniącego barw Tęczy Biskupiec. Do drużyny wrócił ponadto Mateusz Stalmach, uczący się przez kilka lat w mieleckiej Szkole Mistrzostwa Sportowego. W nowym sezonie kibice w Pasymiu nie zobaczą braci Łukaszewskich: Marcin, o czym pisaliśmy, przeszedł do Ruchu Wysokie Mazowieckie, Sebastian natomiast wyjeżdża do Niemiec.
(gp)