W czwartek 6 maja około godziny 9.00 w Dłużku kierujący ciężarową scanią przewożącą drewno stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na przeciwległy pas ruchu, po czym wpadł do przydrożnego rowu. Samochód przewrócił się na bok. Naczepa, z której spadł przewożony ładunek, częściowo leżała na jezdni, częściowo w rowie. W wyniku tego na drodze znalazło się około 20 m3 drewna. Scanią podróżował tylko kierowca. Doznał on obrażeń ręki. Miejsce zdarzenia zabezpieczyli strażacy, którzy kierowali również ruchem do czasu uprzątnięcia jezdni.
ZŁE WYPRZEDZANIE
W środę 5 maja po południu w Nowych Kiejkutach kierujący ładą samarą 85-letni Lech T. z Warszawy na łuku drogi próbował wyprzedzić dostawczego peugeota. Mężczyzna nie zauważył jednak, że z naprzeciwka nadjeżdża land rover. Chcąc uniknąć zderzenia, zjechał z jezdni i wpadł do rowu. Mieszkaniec Warszawy został uwięziony w pojeździe. Aby go wydobyć, konieczna okazała się interwencja straży pożarnej, która użyła do tego celu sprzętu hydraulicznego. Kierowca łady uskarżał się na bóle brzucha. Z kolei siedząca za kierownicą land rovera kobieta oraz towarzyszące jej 3-letnie dziecko nie odnieśli obrażeń. Lech T. został przewieziony do szpitala w Szczytnie.
Oprac. (ew)