Kłopotów ze szczycieńską służbą zdrowia ciąg dalszy. Po styczniowym zamieszaniu z organizacją nocnej i wyjazdowej opieki medycznej, ciągle nic nie wskazuje na to, żeby którakolwiek z niepublicznych przychodni podjęła się tego zadania od 1 marca. Według kierującej NZAOZ "Eskulap" Danuty Osmolińskiej-Topolskiej winna tego stanu rzeczy jest burmistrz Górska. Ta ostatnia mówi o nieczystej grze i zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury.
OBWINIAMY I PRZEPRASZAMY
Pacjenci, którzy odwiedzają przychodnię na ulicy Kościuszki, mają okazję zapoznać się z treścią wiszącej od końca zeszłego tygodnia na drzwiach kartki. Napisano na niej, że "władze naszego miasta w osobie burmistrz Danuty Górskiej utrudniają nam ponowne otwarcie czynnego całodobowo Ambulatorium w budynku tutejszej przychodni". "Wina" burmistrz polegać ma na nieprzedłużeniu z "Eskulapem" wygasającej w grudniu bieżącego roku umowy dzierżawy pomieszczeń w budynku przy ulicy Kościuszki. Podpisani pod listem lekarze z NZAOZ "Eskulap" przepraszają jednocześnie, że w dniu 9 lutego nie przyjmowali pacjentów od godziny ósmej rano, ale od dziewiątej. "Chcąc sprostać Państwa oczekiwaniom - zmuszeni jesteśmy do interwencji w tej sprawie w Urzędzie Miejskim" - tłumaczą taki stan rzeczy lekarze.
NIECZYSTA GRA
Danuta Górska nie kryje oburzenia z powodu kartki wywieszonej w przychodni. Przedstawia jednocześnie swoją wersję wydarzeń.
- Pani doktor Osmolińska-Topolska zakomunikowała mi, że jest zainteresowana przedłużeniem umowy dzierżawy na okres dziesięciu lat i wyłącznie na dotychczasowych warunkach. Na to przystać nie mogę - mówi Danuta Górska.
Koronnym argumentem burmistrz na rzecz renegocjowania warunków umowy są straty finansowe, jakie miasto ponosiło z tytułu dotychczasowej dzierżawy. Danuta Górska podaje, że w roku 2006 samorząd stracił w ten sposób ok. 20 tys. złotych.
- Nie będziemy dopłacać do prywatnej placówki - twierdzi kategorycznie burmistrz.
Zaproponowane przez niš warunki to umowa trzyletnia, obejmująca również dzierżawę korytarzy i ubikacji (dotychczas przychodnia płaciła jedynie za gabinety). Odpowiedzią na takie stanowisko była wizyta wszystkich lekarzy z przychodni "Eskulap" w gabinecie burmistrza w piątek o godzinie ósmej rano (a więc w godzinach przyjęć lekarzy). Podczas spotkania doktor Osmolińska-Topolska miała postawić warunek: albo miasto przedłuży umowę dzierżawy na dziesięć lat na dotychczasowych warunkach, albo przychodnia nie podpisze z NFZ kontraktu na organizację nocnej i wyjazdowej pomocy ambulatoryjnej od 1 marca. Przypomnijmy, że od początku bieżącego roku tego typu opiekę świadczy szpital, który nie przedłużył rocznej umowy podwykonawstwa na usługi ambulatoryjne z "Eskulapem". Taki stan rzeczy utrzyma się jednak tylko do 1 marca. Od tego dnia zadania mają się podjąć przychodnie "Eskulap" i "Medico".
- Odbieram postawę pani doktor jako szantaż, grę lekarzami i pacjentami. Mam wrażenie, że doktor Osmolińska-Topolska, wykorzystuje sytuację, żeby wygrać dla siebie coś dużego, w tym wypadku dziesięcioletnią umowę. Interesuje ją przede wszystkim wiecowanie, podczas gdy można usiąść do stołu i negocjować - uważa burmistrz Górska. Kartka wywieszona w przychodni to zdaniem burmistrz cios poniżej pasa i szkalowanie jej dóbr osobistych. Rozważa skierowanie sprawy do prokuratury.
PO RATUNEK DO RADNEGO
Danuta Osmolińska-Topolska nie miała czasu na rozmowę z "Kurkiem", gdy poprosiliśmy ją o to w poniedziałek rano. Do redakcji trafił jednak list otwarty podpisany przez nią i pracowników przychodni "Eskulap", adresowany do Adama Krzyśkowa, jedynego obecnie przedstawiciela powiatu w sejmiku wojewódzkim. Lekarze zwracają się w nim do radnego z prośbą o "pilną interwencję u władz miasta" w sprawie przedłużenia umowy z przychodnią na dotychczasowych warunkach. List (jego pełną treść drukujemy na str. 17 "Kurka") podtrzymuje zarazem oskarżenia pod adresem Danuty Górskiej i zarzuca jej brak dobrej woli.
W poniedziałek (12 lutego) do burmistrz trafiło pismo, z którego wynika, że władze przychodni nie są zainteresowane renegocjowaniem warunków dotychczasowej umowy.
- Doktor Osmolińska-Topolska upiera się, że chce przedłużyć umowę wyłącznie na dotychczasowych warunkach. Twierdzi, że jeśli tego nie zrobię, będę personalnie odpowiadać za brak opieki ambulatoryjnej od 1 marca - irytuje się Danuta Górska.
Wojciech Kułakowski
2007.02.14