Jeszcze do niedawna wydawało się, że na nieczynnej od dziesięciu lat linii kolejowej do Wielbarka żaden pociąg się już nie pojawi. Za sprawą firmy Swedwood stało się jednak inaczej. Połączenie udało się reaktywować, na razie tylko dla transportu towarowego, ale niewykluczone, że w przyszłości będą tędy jeździły również składy pasażerskie.film >>

Jeszcze do niedawna wydawało się, że na nieczynnej od dziesięciu lat linii kolejowej do Wielbarka żaden pociąg się już nie pojawi. Za sprawą firmy Swedwood stało się jednak inaczej. Połączenie udało się reaktywować, na razie tylko dla transportu towarowego, ale niewykluczone, że w przyszłości będą tędy jeździły również składy pasażerskie.

Reaktywacja wielbarskiej linii

PIERWSZY POCIĄG PO LATACH

Mało kto w to wierzył, a jednak się udało. W środę 15 czerwca z dworca w Szczytnie, przy dźwiękach orkiestry, wyruszył pierwszy po blisko dziesięciu latach pociąg do Wielbarka. Remont nieużytkowanej od dawna linii to efekt projektu realizowanego przez firmę Swedwood wraz PKP PLK przy współpracy z wielbarskim samorządem. Całość prowadzonych na torach prac pochłonęła ponad 162 tys. złotych. Pierwszy, symboliczny przejazd miał charakter odmienny od tych, jakie będą się tu teraz odbywały – w trasę wyruszył wygodny szynobus z zaproszonymi gośćmi. Tymczasem na razie szlak ten będą pokonywały jedynie składy towarowe z drewnem mającym trafiać do wielbarskiej fabryki. Uroczyste, ponowne otwarcie linii, która została oddana do użytku w 1900 roku, nastąpiło na stacji w Wielbarku. Dyrektor zarządzający wielbarskim zakładem Swedwoodu Lennart Orsander w swoim wystąpieniu podkreślał, że jednym z powodów budowy fabryki w tej miejscowości była właśnie infrastruktura kolejowa.

- Ponowne otwarcie linii kolejowej jest ważnym krokiem dla przyszłości inwestycji Swedwood w Wielbarku – mówił dyrektor. Podobne przedsięwzięcie szwedzka firma realizuje w swoim zakładzie w Lubawie, gdzie czynione są starania o przywrócenie połączenia kolejowego z Iławą. Z kolei wójt Wielbarka Grzegorz Zapadka przyznał, że ponowne otwarcie linii to historyczny dzień dla miejscowości.

- Kolej być może nieco straciła w obecnych czasach na znaczeniu, nie mniej jest znakiem postępu – mówił wójt.

Reaktywacja połączenia towarowego do Wielbarka cieszy burmistrz Szczytna Danutę Górską.

- Każdy samochód z drewnem przejeżdżający przez nasze miasto mniej, to dla nas wielka ulga – zauważa.

KIEDY PASAŻERSKIE?

Podczas uroczystości zastanawiano się, czy i kiedy na trasie mogłyby pojawić się składy pasażerskie. Dyrektor olsztyńskiego zakładu PLK PKP Ireneusz Merchel do zaangażowania się na rzecz ich uruchomienia zachęcał władze lokalne. Wstępne prognozy wskazują na to, że przejazdy takie miałyby rację bytu.

- Z tego, co wiem, trzy do pięciu szynobusów miałoby tu frekwencję. A to już jest element, który by pozwalał na minimalny zwrot kosztów – podkreślał dyrektor. Chwalił też stan toru, po którym, jak przekonywał, pociąg może się poruszać z prędkością do 80 km/h. Żadne konkretne deklaracje w sprawie przewozów pasażerskich jednak nie padły. Jak tłumaczył Jerzy Szarmach, zastępca dyrektora Warmińsko-Mazurskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, kolej nie dysponuje na razie nadwyżką taboru o odpowiednim standardzie, mogącym obsługiwać linię.

TIRY NA TORY

Inicjatywa firmy Swedwood w pewien sposób wpisuje się w głośną ostatnio akcję „Tiry na tory”, mającą na celu ograniczenie transportu samochodowego na rzecz bardziej ekologicznego kolejowego. Przedstawiciele kolei chwalą samą ideę, ale zauważają, że wprowadzenie jej w życie w Polsce będzie trudne.

- To właściwy kierunek, ale ma sens tylko wtedy, gdy tirów w składzie pociągu jest 30-40. Pojedyncze nie mają racji bytu – zauważa Jerzy Szarmach. Dodaje, że w niektórych krajach, jak np. Szwajcaria czy Austria, przejazdy takie są dotowane przez państwo. Sławomir Hajduk, zastępca dyrektora ds. handlowych Północnego Zakładu Spółki PKP Cargo zwraca uwagę na wysokie koszty przedsięwzięcia.

- Do tego typu transportu potrzebne są niskopodłogowe wagony, a my nie dysponujemy wystarczająca ich ilością – studzi nadzieje.

(ew)/fot. M.J.Plitt