Tegoroczna wesoła wystawa zwierząt pobiła rekord nie tylko jeśli chodzi o liczbę widzów, ale i jej uczestników. Do prezentacji zgłosiło się blisko pół setki mieszkańców miasta oraz okolic wraz ze swoimi czworo- i dwunożnymi pupilami.
Wystawę, która odbyła się w przyemdekowskim amfiteatrze, zorganizowało Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, koło „Tur” LOK z Gimnazjum nr 1 i Miejski Dom Kultury. Dodatkowymi atrakcjami były kiermasz ze słodkościami i pamiątkami, kącik, w którym młodzi właściciele zwierzaków mogli poznać tajniki pielęgnacji swoich pupili oraz stoisko z figurkami zwierzaków do malowania. Pogoda dopisała, zjawiło się więc wielu widzów, a jeśli chodzi o uczestników, to zgłosiła się ich rekordowa liczba - blisko pół setki. - Z tego też powodu, aby nie przedłużać imprezy, zrezygnowaliśmy w tym roku z tradycyjnych konkursów - na najlepsza prezentację, czy zwierzaka najbardziej podobnego do swojego pana – wyjaśnia nam Ewa Czerw, organizatorka wystawy. Imprezę zainaugurowała prezentacja psów z miejscowego schroniska „Cztery łapy”. Zwierzaki były już przygotowane do adopcji, zaszczepione i zbadane przez weterynarza. Nie były to okazy przypadkowo wybrane – jeden z nich był zwycięzcą niedawnego dogtrekkingu rozgrywanego w Spychowie na dystansie 15 km. Jak co roku wystawę zdominowały nieduże pieski rasy york i maltańczyki. Nie zabrakło jednak innych ciekawych stworzeń. Spore zainteresowanie wywołał nieduży żółwik Antek Kasi Pszczółkowskiej, czy myszoskoczki Amelki Rusińskiej. Był też chomik Sary Rybińskiej, królik As Zuzi Taradejny i pięknie ubarwiony ptaszek pochodzący aż z Australii. - Jest to ptak o imieniu Zebcia, z gatunku zeberka - tłumaczy nam właściciel Antoś Korczakowski z Roman.
Innym niezwykłym okazem był wywodzący się aż z Kanady, bezwłosy kotek Sfinks, należący do 11-letniej Zuzi Kruczyk. Do największych prezentowanych zwierzaków należał z kolei niemiecki owczarek długowłosy Aron. Tego olbrzymiego psa prezentował Holender Sebastiaan Rooth, który od 2 lat mieszka w Kolonii pod Świętajnem. W przerwach między poszczególnymi prezentacjami odbywały się popisy instrumentalne uczniów z prywatnego ogniska muzycznego. Cały dochód ze sprzedaży słodkości i pamiątek został przeznaczony na rzecz schroniska „Cztery łapy”. Każdy uczestnik wesołej wystawy, tak zwierzak, jak i jego właściciel otrzymali drobne upominki.
Marek J.Plitt