Tydzień po wyczerpującym Maratonie Berlińskim biegacze ze Szczytna wybrali się do Poznania, by wziąć udział w IV Maratonie Poznańskim.
Jak się okazało był to największy maraton w Polsce od czasów Tomasza Hopfera i jego słynnego Biegu Pokoju (1973 r).
W biegu wystartowało 2034 maratończyków. Impreza przerosła organizatorów, zabrakło numerów startowych, medali, chipów (czujniki elektroniczne) i pakietów sponsorskich. Na metę w każdej minucie wpadało kilku biegaczy, tak że były problemy z ustaleniem właściwej kolejności. A należy dodać, że w niedzielny poranek nie przyjmowano już zapisów, a chętnych do wzięcia udziału w biegu odsyłano z kwitkiem.
- My pojechaliśmy odebrać z rąk prezydenta Poznania specjalne odznaczenia za udział we wszystkich poprzednich biegach, a maraton przebiec przy okazji i rekreacyjnie - mówi prezes AKB w Szczytnie Krzysztof Wilczek.
Jako pierwszy linię mety minął Andrzej Krzyścin z Poznania - 2:17:57.
Miejsca zawodników AKB Szczytno:
353. Krzysztof Wilczek - 3:22:40
532. Krzysztof Zygnerski - 3:33:29
597. Zygmunt Zapadka - 3:37:04
970. Stefan Jankowski - 4:00:15.
Na uwagę zasługuje wynik Krzysztofa Zygnerskiego, który o kolejne 9 minut poprawił "życiówkę".
(kw)
2003.10.15