W minionym roku szczycieńscy strażacy odnotowali rekordową liczbę interwencji w swojej historii. Na szczęście w ślad za tak dużą ilością zdarzeń idzie
pozyskiwanie nowoczesnego sprzętu służącego poprawie bezpieczeństwa.
Zeszłoroczną działalność szczycieńskiej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej omówił podczas narady w miniony piątek 25 lutego komendant powiatowy mł. bryg. Mariusz Gęsicki. W spotkaniu wzięli udział wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski, komendant wojewódzki PSP brygadier Jan Słupski, włodarze miasta i powiatu oraz zaproszeni goście. W 2010 roku na terenie naszego powiatu straż odnotowała rekordową liczbę interwencji, bo aż 1135, z czego tylko 394 razy strażacy brali udział w gaszeniu pożarów. Większość, bo aż 696 stanowiły interwencje dotyczące zagrożeń miejscowych.
Tu dominowały wypadki drogowe (136), gdzie zanotowano 19 ofiar śmiertelnych oraz 206 rannych. Nieśli pomoc przy 143 podtopieniach i 148 razy uczestniczyli w usuwaniu skutków wichur. Nasi strażacy pomagali też podczas zeszłorocznej powodzi w Małopolsce. Oprócz standardowych działań, komendant Gęsicki wspomniał o nietypowych akcjach, np. usuwaniu „wąglika” z WSPol-u, który okazał się mąką, ściąganiu kota z zakleszczonego okna, lub wyciąganiu konia z błota. Szczycieńscy strażacy to również dobrzy sportowcy, o czym świadczą wyniki na zeszłorocznych zawodach wojewódzkich. Mają mistrza w tenisie stołowym, wicemistrzostwo w wieloboju pożarniczym oraz IV miejsce w piłce nożnej.
Sami wyremontowali też busa, który został podarowany polskiej szkole na Litwie.
W ostatnich latach wyposażenie jednostki znacząco się poprawiło. Miniony rok przyniósł strażakom pozyskanie średniego samochodu ratowniczo – gaśniczego na podwoziu Mana. Średni wiek strażackich wozów to tylko 3 lata.
- Marzy nam się jeszcze ciężki sprzęt gaśniczy oraz wymiana najstarszego samochodu osobowego – zdradza komendant Gęsicki.
(iz)/fot. archiwum KP PSP w Szczytnie