Wielu przechodniów zwróciło w ostatnich dniach uwagę na niechodzące ratuszowe zegary. Tym razem jednak nie jest to efekt kolejnej awarii wysłużonych czasomierzy, ale następstwo rozpoczęcia prac remontowych na wieży szczycieńskiego ratusza.
Remont wykonuje firma "Alpina" z Morąga, wyspecjalizowana w pracach na dużej wysokości. To nie pierwsze jej zlecenie w Szczytnie. Wcześniej morąscy alpiniści wykonywali renowację kościoła ewangelickiego.
Prace na wieży ratuszowej obejmują szeroki wachlarz zadań. Najważniejszym elementem jest naprawa sfatygowanego dachu. Stare pokrycie wraz z deskowaniem zostanie rozebrane i zastąpione nowym. Części drewniane mają być zaimpregnowane oraz pokryte środkiem grzybobójczym.
Poza naprawą dachu prace remontowe skoncentrują się na renowacji ratuszowych zegarów. Ich tarcze, elementy metalowe oraz wskazówki zostaną pomalowane specjalnymi farbami. Na czas wykonywania robót zegary, zgodnie z przepisami, zatrzymano.
Odnowione będą także okna, z których podziwiać można panoramę miasta - zyskają nowe parapety i podokienniki. W miejscach, gdzie zaprawa elewacyjna się wykruszyła, tynki zostaną uzupełnione. Nad prawidłowym wykonaniem robót czuwa konserwator zabytków.
- Każdy element został szczegółowo uzgodniony i nie ma mowy o jakiejkolwiek samowoli w tym względzie - mówi Wiesław Siurnicki, kierownik gospodarstwa pomocniczego przy UM.
Prace wykonywane są przez specjalistów, przywykłych do pracy na dużej wysokości. Jednak robotników spotykają czasami trudności zupełnie nieoczekiwane:
- Przed rozpoczęciem remontu musieliśmy pozbyć się ogromnych ilości owadów zamieszkujących szczyt wieży. Szczególnie uciążliwe są małe muszki, których było tutaj naprawdę dużo - mówi Jerzy Nadziak, właściciel firmy "Alpina".
Termin wykonania prac wyznaczono na koniec listopada. Wiele zależy jednak od warunków atmosferycznych.
- Wbrew pozorom deszcz nie stanowi dla nas największej przeszkody. Natomiast wiatr i mróz potrafią całkowicie uniemożliwić nam pracę - mówi Nadziak.
Wojciech Kułakowski
2005.10.26