Wybuch ciepełka tak zaskoczył, że postanowiłam wybrać się na pierwszą w tym roku wycieczkę rowerową.
Wyprowadziłam z piwnicy stalowego rumaka i ruszyłam. Gdy dotarłam w okolice pomnika pisarza Henryka Sienkiewicza, to jednocześnie doświadczyłam wielkiego zmęczenia i zdziwienia. Wprawdzie dawno nie jeździłam, ale przecież kondycję mam więc skąd zmęczenie. Zsiadłam z roweru i wówczas wszystko się wyjaśniło – koła nie miały dostatecznej ilości powietrza. Spojrzałam na autora „Krzyżaków", a on zdawał się mówić - „Na mnie nie licz, ja od pisania, a nie od twojego roweru pompowania". Przesłałam Nobliście uśmiech i wówczas sobie uświadomiłam, że za kilka dni, a dokładnie 5 maja przypadać będzie 175 rocznica urodzin „Polskiego Odyseusza", a za kilka m-cy dokładnie 15 listopada 105 rocznicę śmierci. Swego czasu rozczytywałam się we wszystkich sienkiewiczowskich powieściach i stojąc przy Jego popiersiu od razu przypomniałam sobie różne ciekawostki, o których na lekcjach polskiego opowiadała nam pani profesor Zofia Kobus. Otóż np. to, że miał trzy żony i wszystkie nosiły imię Maria, że herb Oszyk przedstawiał łabędzia... Od razu taka lekka się zrobiłam i ustawiając rower obok kobierca utworzonego z bratków pstryknęłam fotkę i w stronę jeziora się skierowałam. Pierwszego napotkanego rowerzystę poprosiłam o pomoc w uzupełnieniu powietrza w kołach. Rezolutny cyklista podpowiedział bym udała się do CPNu i tam uzyskam pomoc. Trochę jadąc, trochę prowadząc podziwiałam budzącą się do życia przyrodę i podążałam szlakiem kwiecia wiosennego. Przy pomniku Sienkiewicza: bratki; na łąkach obok ścieżki pieszo-rowerowej: stokrotki, na Lenpolowskich działkach: krokusy; na leśnych dróżkach: żółty podbiał. Zadowolona i słońcem rozświetlona dotarłam do CPNu, a tam przy maszynie do pompowania miłośnik motorów powietrzem traktuje zabytkową MZTkę. Po chwili i ja wreszcie mam dużo powietrza i ruszam olsztyńską szosą w stronę Szczycionka, by tam leśnymi drogami dotrzeć na Piece. Każdy dostrzeżony kwiatek fotografuję i po prostu się raduję. Moja pierwsza rowerowa wycieczka kwiatowa akumulatory naładowała i była wspaniała.
Grażyna Saj-Klocek