Każdy, kto lubi przejażdżki rowerowe lub choć trochę interesuje się historią i przyrodą może wziąć udział w jednym z rajdów organizowanych przez koło „Pędziwiatr” z Pasymia. Ostatni z nich odbył się w miniony piątek i przebiegał wśród poniemieckich bunkrów sprzed II wojny światowej.

Rowerowym szlakiem

ROWEROWY PĘDZIWIATR

W tym roku przy Miejskim Ośrodku Kultury w Pasymiu powstał klub rowerowy „Pędziwiatr”. Jego członkowie odbyli już cztery rajdy („Czarny bocian”, 60-kilometrowy „Babia chata”, „Chamedafne północna” i „Bunkry Pozycji Olsztyneckiej”). Klub powstał z inicjatywy Urszuli Brach, instruktora do spraw teatru tamtejszego MOK-u, przy współpracy z pozostałymi pracownikami i pasymską młodzieżą. To właśnie pani Urszula trzyma pieczę nad rowerowym klubem. Podstawowym celem organizowanych jednodniowych rajdów jest propagowanie zdrowego stylu życia, zapoznanie z trasami rowerowymi oraz przybliżenie historii ziemi pasymskiej i poznanie ciekawych pod względem przyrodniczym miejsc. Mariola Szuszkiewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Pasymiu i uczestniczka każdego z rajdów, przewiduje dodatkowe cele organizowania wspólnych wypraw:

- Chcemy przygotować uczestniczącą w wycieczkach młodzież do roli przewodników i pilotów turystycznych po okolicznych, także nowo poznanych szlakach. Poza tym mamy nadzieję, że w przyszłości młodzi przejmą od nas pałeczkę i sami zajmą się organizacją rajdów - mówi. Kolejnym celem jest zaktualizowanie przewodnika po szlakach rowerowych, wydanego niegdyś przez Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Pasymskiej KALWA.

- Szlaki zostały niegdyś opisane i oznakowane, ale krajobraz się zmienił i niektóre informacje nie są już aktualne. Wiele oznakowań po prostu zniknęło, przez co turyści często błądzą po okolicznych ścieżkach. Chcemy poznać i zaktualizować trasy wszystkich szlaków - tłumaczy dyrektor Szuszkiewicz.

Zainteresowanie wśród miłośników rowerów nie jest na razie duże. Zwykle w rajdzie uczestniczy około 10 osób, choć na pierwszy wybrało się ich aż 20. Najwięcej chętnych do wspólnych wycieczek to młodzi ludzie, lecz nie wszyscy z nich mogą wziąć w nich udział.

- Zazwyczaj zapraszamy młodzież minimum w wieku gimnazjalnym. Dla młodszych dzieci wyprawy byłyby zbyt długie i wyczerpujące, co zmuszałoby nas do ich skracania lub zawracania z trasy - wyjaśnia Mariola Szuszkiewicz.

Stałym uczestnikiem rajdów jest pochodzący z Pasymia mieszkaniec Niemiec Ryszard Sala, pomysłodawca nazwy klubu. Brał on udział we wszystkich dotychczasowych wyprawach. Na każdym rajdzie młodzież ma wyznaczonie zadanie do zrealizowania. Podczas wyprawy pod hasłem „Babia chata” młodzi ludzie musieli odnaleźć najstarszą z chat znajdujących się na trasie, zaś w trakcie trzeciego rajdu poszukiwania dotyczyły bardzo rzadkiej roślliny chamedafne, która w Europie rośnie jedynie w okolicy Pasymia. Dzieci zawsze znajdują to, czego szukały.

OD BUNKRA DO BUNKRA

W minionym roku szkolnym uczniowie Szkoły Podstawowej w Pasymiu brali udział w programie „Ślady przeszłości - uczniowie adoptują zabytki”, pod kierunkiem nauczyciela historii Zbigniewa Rutkowskiego. Dzieci postanowiły, że chcą zająć się obiektami militarnymi znajdującymi się na terenie gminy. Tak powstał projekt „Bunkry w okolicach Pasymia”, a następnie szlak rowerowy „Bunkry Pozycji Olsztyneckiej”.

W piątek 11 lipca odbył się rajd rowerowy, którego trasa przebiegała obok ośmiu poniemieckich bunkrów sprzed II wojny światowej. Wcześniej zostały odnalezione i uporządkowane przez 10 uczniów biorących udział w projekcie. Odcinek 30 km pokonało 19 osób, co bardzo ucieszyło organizatorów. Zbigniew Rutkowski postawił przed sobą oraz trzeba biorącymi udział w rajdzie uczniami dodatkowe zadanie:

- Podczas rajdu będziemy umieszczać tabliczki kierujące turystów do bunkrów. Na przyszłość planujemy poznać i opisać wszystkie bunkry pozycji olsztyneckiej oraz wyznaczyć wśród nich szlak turystyczny. By tak się stało konieczna jest jednak współpraca między kilkoma gminami, co wymaga więcej czasu i pracy - tłumaczy nauczyciel. Rajd zakończył się wspólnym ogniskiem w ośrodku wypoczynkowym „Posejdon”, którego właściciel Tadeusz Michalski pierwszy raz uczestniczył w rowerowej wycieczce organizowanej przez klub „Pędziwiatr”:

- Tym razem z pewnością wybiorę się na piątkowy rajd. Wielu zaznaczonych na mapie bunkrów nie znam, a chętnie przyjrzę się im z bliska - powiedział dzień przed przejażdżką. Na wakacje i początek roku szkolnego planowane są kolejne rajdy.

Radosław Grosfeld/Fot. M.J.Plitt