Opozycyjna, antywójtowa większość czyści szeregi usuwając ze swego grona "niepewny element". Na najbliższej sesji będzie głosowany wniosek o odwołanie z funkcji wiceprzewodniczącego rady Piotra Mieleckiego.
O odwołanie wiceprzewodniczącego wnioskuje grupa radnych, wśród których na plan pierwszy wysuwają się nazwiska głównych wójtowych opozycjonistów: przewodniczącego Leszka Deca, Jarosława Śmieciucha oraz Leszka Kalinowskiego.
- Wniosek podpisało dziewięciu radnych, więc nie można mówić, że to pomysł jednego, czy drugiego z nas - powiedział "Kurkowi" ten ostatni dodając, że skoro zaakceptowało go aż tylu radnych, to znaczy, że argumenty były ważkie. Jakie - nie pamięta dokładnie.
- Znam sens uzasadnienia, ale nie jego dokładną treść, a ponieważ nie chciałbym wypaczyć, nie podam - uzasadniał, unikając też udzielenia informacji na temat motywów, i podłoża wniosku. - Będzie sesja, a w jej trakcie możemy rozmawiać.
Według z kolei Piotra Mieleckiego, jego dotychczasowi koledzy zarzucają mu, że uprawianą polityką działa na szkodę większości Rady.
- Cokolwiek by to miało znaczyć - dodaje.
Wiceprzewodniczący twierdzi, że rzeczywistym podłożem wniosku jest to, że w niektórych kwestiach dotyczących gminy, popiera wójta. Tak było np. w przypadku konfliktu, dotyczącego wysokości kredytu, zaciągniętego na dokończenie budowy hali sportowej w Dźwierzutach.
- Mogło się też nie podobać to, że wraz z wójtem wielokrotnie jeździliśmy do Agencji Własności Rolnej i dzięki temu pozyskaliśmy dla gminy 500 tysięcy złotych na budowę kanalizacji sanitarnej Małszewko-Budy-Dźwierzuty - chwali się Piotr Mielecki, dodając, że początkowo cieszył się z politycznego układu, jaki się w gminie utworzył. Miał nadzieję, że opozycyjnie do siebie wzajemnie nastawieni radni i wójt doprowadzą w każdej sprawie do sporów, ale konstrukcyjnych i decyzje, które w ich efekcie będą zapadały, okażą się dla gminy najbardziej optymalne i najkorzystniejsze.
- Już od początku roku dostrzegam jednak, że moje nadzieje były płonne. Do głosu z coraz większym nasileniem dochodzą wzajemne, personalne animozje, które z konstruktywnym działaniem niewiele mają wspólnego - komentuje dodając, że podczas sesji, na której punktem obrad będzie jego odwołanie, nie zamierza milczeć. - Jakie decyzje zapadną, tego nie wiem, ale z pewnością powiem o tym, co się w łonie rady dzieje i jak radni, a przynajmniej niektórzy, działają na rzecz samorządu.
Dotychczas wójt Czesław Wierzuk mógł liczyć na poparcie tylko pięciu radnych z PSL. Teraz, być może, do grona jego popleczników dojdą też radni z Samoobrony, bo barwy tego właśnie ugrupowania reprezentuje w radzie Piotr Mielecki.
Halina Bielawska
2003.07.16