Coś śmiesznego...
* * *
Dwóch wariatów rozbraja bombę.
- A co, jak wybuchnie?
- Nie bój się, mamy drugą.
* * *
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, aż w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy: POMOCY !!!
W pewnym momencie ktoś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wściekły, piana z pyska mu leci i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet.
- Ale czego się tak drzesz? - pyta wściekły niedźwiedź.
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże.... - mówi gość.
- No to ja usłyszałem! Pomogło ci?!
oprac. Wojciech Karalus
2007.04.25