Dziedziniec szczycieńskiego ratusza, przynajmniej w piątkowe popołudnia, przestał spełniać rolę parkingu. Sceneria ruin doskonale służyła lepszym, kulturalno-koncertowym celom.

Rozśpiewany dziedziniec

Pierwsze piątkowe spotkania z kulturą miały miejsce 28 maja, kiedy Miejski Dom Kultury przeprowadził festiwal muzyki lat 60. i 70. Wykonawcy - chóry, zespoły i soliści - w liczbie siedemnastu, zjechali z różnych stron kraju, choć najwięcej z najbliższej okolicy, czyli obszaru Warmii i Mazur.

Jury, któremu przewodniczył Janusz Kondratowicz, wiele godzin wysłuchiwało artystów, z których każdy prezentował aż trzy utwory. Warunkiem zasadniczym było, aby twórcą przynajmniej jednego z nich był Krzysztof Klenczon. Warunek to zasadny, albowiem prestiżową nagrodą, poza gratyfikacja finansową, dla zwycięzcy - jest szansa pokazania swych umiejętności podczas głównego koncertu tegorocznych "Dni i Nocy Szczytna". Palma pierwszeństwa przypadła w udziale Beacie Pieczynek-Walc z Lidzbarka.

Tydzień później, 4 czerwca, dziedziniec zamkowy otworzył swe podwoje dla folkloru. Kolejna impreza nosiła nazwę "Dialog kultur" i miała na celu prezentację tradycji wszystkich nacji, jakie na terenie powiatu szczycieńskiego i miasta zamieszkują, tworząc nową mazurską społeczność.

Publika miała okazję wysłuchać pieśni mazurskich, warmińskich, kurpiowskich, wsłuchać się w dźwięki prawdziwych cymbałów, na których, niczym Mickiewiczowski Jankiel, kresowe tony wystukiwał Arkadiusz Krawiel z Węgorzewa.

"Dialog kultur" pokazał nie tylko mnogość narodową, ale też i artystyczną, bo na scenie zaprezentowała się wcale nie mała liczba zespołów powiatu szczycieńskiego. Był zespół "Dąbrozianie", działający przy GOK w Rozogach, była grupa "Jedwabno", która w kultywowaniu rodzimego folkloru ma już ponad 20-letnią tradycję, było też kilka formacji szczycieńskich.

A publiczność miała okazję zażyć nie tylko strawy duchowej. Za przysłowiową złotówkę serwowano kurpiowski specjał, czyli kozicowe piwo, które można było zagryźć pajdą chleba ze smalcem itp. daniami kuchni regionalnej.

Halina Bielawska

2004.06.09