- WFOŚ nie chce przekazać nam pieniędzy na rozbudowę oczyszczalni – żalił się radnym wójt Czesław Wierzuk podczas ostatniej sesji Rady Gminy. – Gmina źle przygotowała analizę finansową projektu – odpowiada przedstawiciel funduszu.
Po kilku latach przygotowań gmina Dźwierzuty przystąpiła do realizacji jednej z największych inwestycji w dziejach samorządu - budowy sieci kanalizacyjnej. Wartość zadania wyniesie 12,8 mln zł, z czego aż 10,2 mln zł stanowić będzie dofinansowanie z RPO. Dobiegły już końca prace w Linowie, teraz przeniosły się one do Dąbrowy, potem pójdą dalej. Łącznie zostanie położonych ponad 70 km nowej sieci kanalizacyjnej.
Z tym zadaniem łączy się konieczność rozbudowy oczyszczalni ścieków w Dźwierzutach, która dziś jest w stanie przerobić tylko 400 m3 ścieków na dobę. To może okazać się za mało, gdy przybędzie nowych odbiorców. Gmina złożyła więc do WFOŚiGW kolejny wniosek, tym razem na przebudowę i modernizację obiektu. Według niego koszt ma sięgnąć 5,9 mln zł, z czego gmina zabiega o 4,7 mln zł. Niestety projekt nie znalazł uznania komisji konkursowej.
- Wojewódzki Fundusz pieniędzy na oczyszczalnię przekazać nam nie chce – żalił się radnym podczas ostatniej sesji Rady Gminy wójt Czesław Wierzuk, dziwiąc się takiej decyzji funduszu. – Będzie problem – ostrzegał i zapowiadał, że rozpocznie starania o środki „inną drogą”.
Czy za decyzją funduszu kryją się pozamerytoryczne kwestie, na co wskazywałaby reakcja wójta?
- Absolutnie nie – odpowiada Mariusz Rychcik, dyrektor Regionalnego Centrum Projektów Środowiskowych WFOŚiGW w Olsztynie. Według jego wyjaśnień eksperci stwierdzili, że we wniosku złożonym przez gminę Dźwierzuty źle przygotowano analizę finansową projektu. Gmina została wezwana do wprowadzenia uzupełnień, ale nie wszystkie błędy naprawiła. – To było przyczyną odrzucenia tego projektu – tłumaczy dyrektor Rychcik.
Od tej decyzji samorząd się odwołał, ale bezskutecznie. – Argumenty zawarte w proteście wiązały się z naruszeniem zapisów regulaminu, na co oczywiście nie mogliśmy się zgodzić – mówi dyrektor. Podkreśla, że z wójtem przedstawiciele funduszu spotykali się kilkakrotnie, przekazując mu zastrzeżenia. – Gmina nadal ma szanse na dofinansowanie zadania, jeżeli dokona korekty wniosku. – podkreśla dyrektor.
(o)