Ostatnia niedziela października zesłała nam rowerzystom nie tylko zmianę czasu, ale i mgłę.

W taką pogodę najbezpieczniej na ścieżkach rowerowych. Nic więc dziwnego, że wybraliśmy wygodną i bezpieczną trasę do Olszyn. Podziwialiśmy rzeźby Zygmunta Rząpa i oczywiście mieliśmy nadzieję, że mistrza spotkamy na Giełdzie Staroci. Mimo mgły jesień kusiła swoją krasą i gdy padła propozycja, by na małą chwilkę zboczyć i popatrzeć na to piękno – nikt nie oponował. Takim oto sposobem dotarliśmy do Wałpuszy i po kamieniach przy rowerach pokonaliśmy rzeczkę, by przedostać się na drugą stronę. Ten wyczyn udał się wszystkim rowerzystkom, niestety takiego szczęścia nie miał rowerzysta Bogdan. Jedną nogę zamoczył w krystalicznie czystym nurcie. Wszystkie się tą jesienną kąpielą kolegi zmartwiłyśmy, a że nie chciał wracać do domu zrobiłyśmy mu skarpetkę z chusteczek i reklamówki. To była przygoda, która naszą wyprawę urozmaiciła i nas wszystkich rozbawiła. W Olszynach oczywiście rzeźbiarza Zygmunta Rząpa spotkaliśmy i się z nim fotografowaliśmy. A gdy do Szczytna na rowerach pomykaliśmy mgła się rozproszyła, słoneczko zaświeciło i wszystkim było miło. Jak zwykle w rowerowe niedziele mieliśmy wrażeń wiele.

Grażyna Saj-Klocek

Rzeczka i do Olszyn wycieczka