Kurpie zrzeszeni do tej pory w szczycieńskim oddziale Związku Kurpiów, mającym siedzibę w Ostrołęce, założyli własne stowarzyszenie - "Kurpie w Szczytnie". - Podporządkowanie organizacyjne powodowało, że coraz więcej czasu trzeba było tracić na uciążliwe formalności - uzasadnia prezes Irena Mossakowska.
Coraz częściej mamy okazje do poznawania kultury kurpiowskiej. A to za sprawą bardzo aktywnych na naszym terenie jej popularyzatorów zrzeszonych w Związku Kurpiów. Wraz z poczuciem satysfakcji z przeprowadzanych uroczystości i imprez zaczęły im ostatnio doskwierać uciążliwe wymogi związane z podporządkowaniem organizacyjnym.
- Każdy dokument, rachunek czy wniosek dotyczący organizowanych przez nas imprez musieliśmy kserować i słać do Ostrołęki. Stawało się to coraz bardziej męczące - tłumaczy Irena Mossakowska, do niedawna prezes oddziału Związku Kurpiów w Szczytnie, a obecnie prezes Stowarzyszenia Kurpie w Szczytnie.
Teraz, mając już swój NIP i Regon, będą mogli więcej czasu poświęcić na konkretne działania. Stowarzyszenie Kurpie w Szczytnie do którego przeszła zdecydowana większość członków szczycieńskiego oddziału Związku Kurpiów liczy 23 członków. Zmiany organizacyjnej nie zaakceptowały tylko dwie osoby.
Prezes Mossakowska szacuje, że ponad połowa mieszkańców Szczytna ma korzenie rodzinne związane z Kurpiowszczyzną.
(o)
2005.05.18