Dwie gminy: Rozogi i Szczytno już mają zagwarantowane dofinansowanie swych inwestycji z programu SAPARD. Świętajno i Jedwabno muszą ograniczyć apetyty, bo na uzyskanie pieniędzy mają - jak na razie - jedynie nadzieję.

W ubiegłym roku, gdy SAPARD ruszał, zainteresowanie tym programem nie było duże. W powiecie szczycieńskim tylko Rozogi zdecydowały się podjąć trud sporządzenia wniosków. Samorządy, przedsiębiorców i rolników odstręczały wysokie wymagania.

Do tegorocznej "edycji" programu SAPARD w województwie warmińsko-mazurskim przystąpiono już bez wstrzemięźliwości. Dość wspomnieć, że np. w ramach tzw. działania 2 - inwestycje w gospodarstwach rolnych, do olsztyńskiego oddziału ARiMR wpłynęły 433 wnioski, podczas gdy w ubiegłym roku było ich zaledwie kilka.

Większą też aktywność wykazały samorządy, w tym także te, które wchodzą w skład powiatu szczycieńskiego.

I tak gmina Rozogi wystąpiła o dofinansowanie przebudowy i rozbudowy stacji uzdatniania wody w Rozogach wraz z budową sieci wodociągowej Wilamowo - Klon - Rozogi. Wniosek ten został zakwalifikowany do dofinansowania w pierwszej turze weryfikacji, a gmina otrzyma 834,3 tys. zł. Także wójt gminy Szczytno może już spać spokojnie, gdyż pełną akceptację i zagwarantowane dofinansowanie w wysokości 840 tysięcy, na projekt budowy stacji uzdatniania wody i wodociągu z przyłączami na trasie Lipowiec - Rudka - Wawrochy - Wały.

O uzyskanie dofinansowania planowanych inwestycji starają się też Świętajno i Jedwabno. To pierwsze chce uzyskać nieco ponad milion złotych na budowę dwóch nitek wodociągowych, obejmujących południowo-zachodnią część gminy, leżącą za szosą wiodącą ze Szczytna do Ostrołęki. Jedwabno natomiast ma apetyt na prawie 2,5 mln zł potrzebne do budowy kanalizacji w obrębie Burdąga, Małszewa i Waplewa. O ile jednak gminy Szczytno (na wodociąg) i Rozogi mają środki pewne, o tyle pozostałe samorządy co najmniej do końca marca będą żyły w niepewności, bo na dofinansowanie wszystkich wniosków w sapardowej kasie zabrakło około 67 mln zł.

Zwłoką i brakiem gwarancji zaniepokojony jest wójt Jedwabna Włodzimierz Budny.

- Dwa tygodnie temu, nie na piśmie co prawda, ale telefonicznie, miałem zapewnienia, że gmina pieniądze otrzyma - powiedział "Kurkowi", od którego dowiedział się o ostatecznym podziale środków.

Jolanta Marozas, kierownik Biura Obsługi Wniosków ARiMR w Olsztynie jest dobrej myśli i pociesza, że jeszcze nic straconego.

- Mamy otrzymać dodatkowe środki, liczymy też na oszczędności, powstałe po rozstrzygnięciu przetargów na te działania, które już mają pewne dofinansowanie - wyjaśnia Jolanta Marozas. - Jeśli obietnice będą w pełni zrealizowane, to może wystarczyć pieniędzy na dofinansowanie wszystkich złożonych wniosków.

Samorządom, w tym gminie Jedwabno, sama nadzieja nie wystarcza.

- To bardzo komplikuje proces inwestycyjny, bo trwają już przetargi na wykonawstwo, a nie możemy podpisać umów i przystąpić do budowy, jeśli nie będziemy mieli przynajmniej promesy z ARMiR, że pieniądze zostaną gminie przyznane - wyjaśnia wójt Budny. Jego niepokój jest tym bardziej uzasadniony, że w rankingu oczekujących 47 wniosków, dotyczących inwestycji sanitarnych, "jego" kanalizacja zajmuje dopiero 38 pozycję.

(hab)

2004.03.10