Wiemy już, ile pieniędzy z miejskiego budżetu otrzymają stowarzyszenia na realizację zadań związanych ze sportem, kulturą i pomocą społeczną. W tym roku po raz pierwszy o podziale środków nie decydował zespół doradczy, w skład którego wchodzili m.in. radni, lecz komisja konkursowa złożona z urzędników oraz przedstawicieli organizacji pozarządowych. I choć tym razem większych kontrowersji podczas przyznawania dotacji nie było,
to i tak nie wszyscy są usatysfakcjonowani.
JEDNOGŁOŚNA KOMISJA
Podział dotacji na realizację zadań publicznych w zakresie kultury fizycznej i sportu, kultury, sztuki, dóbr i dziedzictwa narodowego, przeciwdziałania alkoholizmowi i pomocy społecznej za każdym razem budzi duże emocje. W tym roku były one mniejsze, być może dlatego, że zmianie uległy zasady przydzielania środków. Ostateczna decyzja należy wprawdzie nadal do burmistrz, ale przed jej podjęciem zasięga ona opinii komisji konkursowej, a nie, jak to było do tej pory, zespołu doradczego, w skład którego wchodzili m. in. radni. Obecnie nie uczestniczą już oni w pracy komisji. Teraz tworzą ją urzędnicy – naczelnik wydziału edukacji Robert Dobroński (przewodniczący), Małgorzata Enerlich zajmująca się z ramienia urzędu pomocą społeczną oraz reprezentująca wydział finansowy Helena Jasiukiewicz. Skład uzupełnili przedstawiciele organizacji pozarządowych – Mirosława Duńczyk oraz Bolesław Woźniak.
- Wszystkie decyzje dotyczące podziału dotacji zapadły jednogłośnie. Żadna z propozycji nie budziła emocji – zapewnia przewodniczący komisji Robert Dobroński. Dzieląc środki brano pod uwagę przede wszystkim kontynuację działań wspieranych przez miasto w latach poprzednich. Sprawdzone już inicjatywy, jak mówi naczelnik, miały największe szanse na uzyskanie dofinansowania.
- Nowym chcemy się przyjrzeć, dać czas na pokazanie się – tłumaczy. Przyznając dotacje na szkolenie sportowe brano pod uwagę również sukcesy odnoszone przez młodzież. Stąd np. dofinansowanie dla Policyjnego Klubu Sportowego „Gwardia” na sekcję lekkoatletów (20 tys. zł), judoków (11 tys. zł) czy bokserów (11 tys. zł). Ogółem do podziału na szkolenie było 195 tys. zł, o 5 tys. zł więcej niż rok temu.
DROGA PIŁKA
Najwięcej, bo 90 tys. zł otrzymał Piłkarski Klub Sportowy „Reda”. - Piłka nożna generuje duże koszty. Jest wiele drużyn, różne rozgrywki – argumentuje tę decyzję Robert Dobroński. Za to na organizację imprez sportowych miasto przeznaczyło 15 tys. zł, o 5 tys. mniej niż poprzednio. Tu najwięcej, bo 4 tys. zł otrzymał Amatorski Klub Biegacza na reaktywację Maratonu Juranda.
- Jeżeli w następnych latach impreza będzie się rozwijać, to nasza pomoc będzie większa – zapowiada naczelnik Dobroński.
Przyznana dotacja satysfakcjonuje prezesa klubu „Reda” Mirosława Kowalskiego. Obecnie szkoli się w nim 180 dzieci. Rocznie klub potrzebuje na swoje funkcjonowanie około 130 tys. zł. Brakujące środki pozyskuje z innych źródeł, w tym z 1% oraz składek i darowizn.
- Wystąpiliśmy również o dotację do wójta gminy Szczytno, ponieważ szkoli się u nas dużo dzieci mieszkających na jej terenie – mówi Mirosław Kowalski.
DALEKO OD SATYSFAKCJI
Rozczarowany podziałem środków jest za to Zbigniew Dobkowski, prezes Klubu Sportowo-Rekreacyjnego Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej. Mimo że złożył on pięć wniosków na organizację imprez sportowych, to tylko jeden na akcję „Lato w mieście” uzyskał dofinansowanie w wysokości 2,4 tys. zł. To i tak o 600 zł mniej niż w zeszłym roku.
- Jest mi przykro, że miasto zapomina o dzieciach, które całe wakacje spędzają w domu – ubolewa Zbigniew Dobkowski, dodając, że to najniższa kwota, którą dotąd otrzymał na tę wieloletnią i wzbudzającą duże zainteresowanie imprezę. O pełnej satysfakcji nie może też mówić Towarzystwo Przyjaciół Muzeum w Szczytnie. Złożyło wnioski o dofinansowanie czterech przedsięwzięć, a otrzymało pieniądze na dwa – XIII Jarmark Mazurski i koncert jazzowy (6 tys. zł) oraz na konkurs „Fotograf szczycieński” (3 tys. zł).
- Nasze imprezy są bezpłatne i otwarte. Tymczasem biletowane, zewnętrzne przedsięwzięcia otrzymują wyższe dotacje – mówi Monika Ostaszewska – Symonowicz, kierownik Muzeum Mazurskiego w Szczytnie. Przykładem takiego postępowania jest dofinansowanie w wysokości 12 tys. zł dla Stowarzyszenia „Scena 9” współorganizującego Spotkania Zamkowe „Śpiewajmy poezję”. Robert Dobroński tłumaczy jednak, że impreza ta ma rangę ogólnopolską i stałe już miejsce w miejskim kalendarzu wydarzeń kulturalnych.
- Poprzednie jej edycje dają podstawę do tego, by ją kontynuować – mówi.
Towarzystwo Przyjaciół Muzeum zrezygnowało też z ubiegania się o pieniądze na zagospodarowanie w sezonie turystycznym wieży ratuszowej. Stało się to po tym, jak w zeszłym roku otrzymało na ten cel zaledwie 2 tys. zł. - To środki niewspółmierne do ponoszonych kosztów oraz naszego wysiłku. To nie było fair, dlatego z przykrością zrezygnowaliśmy z przygotowania ekspozycji na wieży – mówi Monika Ostaszewska – Symonowicz.
W tym roku z 40 tysięcznej puli na zadania związane z kulturą zostało jeszcze prawie 6 tys. złotych. Miasto chce, by środki te trafiły właśnie na zagospodarowanie wieży. Będzie się tym zajmował już ktoś inny.
Ewa Kułakowska/fot. archiwum