Panująca od tygodni susza powoduje, że w lasach wzrosło zagrożenie pożarowe. W minionym tygodniu na terenie powiatu szczycieńskiego doszło do kilku pożarów ściółki. Najpoważniejszy miał miejsce w Nadleśnictwie Spychowo. Do walki z ogniem zaangażowano samolot, który dokonał zrzutów wody.
W środę 24 maja po godzinie 13.00 strażacy zostali wezwani do lasu w okolicy Dłużka. Ogniem objęte było tam pojedyncze powalone drzewo i ściółka wokół niego. Jako pierwszy ogień zauważył turysta, który samodzielnie próbował go ugasić. Mężczyzna, wzywając straż, nie potrafił dokładnie wskazać miejsca zdarzenia. Ponadto strażacy mieli do niego utrudniony dostęp ze względu na ukształtowanie terenu. Pożar udało się jednak ugasić, używając do tego wody z pobliskiego jeziora.
W piątek 26 maja przed południem zauważono ogień na terenie Nadleśnictwa Spychowo.
- Pożar wybuchł na granicy uprawy leśnej i lasu – informuje st. kpt. Łukasz Wróblewski z KP PSP w Szczytnie. Strażacy zorganizowali punkt zaopatrzenia w wodę, a pilarze na bieżąco wycinali nadpalone drzewa. Leśnicy podjęli decyzję o zadysponowaniu samolotu gaśniczego, który dokonał kilku zrzutów wody. Łącznie nadpaleniu uległo ok. 35 arów uprawy leśnej i tyle samo poszycia. W akcji gaśniczej brało udział 13 jednostek straży pożarnej, w skład których weszło 50 ratowników, w tym również spoza powiatu szczycieńskiego – OSP Krutyń i Stare Kiełbonki.
Dzień później poszycie paliło się w Powałczynie i Piasutnie. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, ogień pojawił się na granicy między uprawą leśną a starszym lasem. Strażacy gasili również palącą się ściółkę w okolicy Świętajna.