W minioną sobotę na plaży miejskiej odbyły się V Otwarte Mistrzostwa Szczytna w Wyciskaniu Sztangi Leżąc. Choć tytuł mistrza przypadł zawodnikowi spoza naszego miasta, to nie zawiódł nasz najlepszy zawodnik-weteran, mjr Zbigniew Stakun, który zwyciężył w swojej kategorii wiekowej.
Zawody rokrocznie organizowane są przez Lokalną Organizację Turystyczną Powiatu Szczycieńskiego, Urząd Miejski w Szczytnie i Wojskową Komendę Uzupełnień w Olsztynie przy wsparciu Jednostki Wojskowej z Lipowca. Wzięło w nich udział przeszło pół setki zawodniczek i zawodników z różnych stron Polski, m. in. Łodzi, Olsztyna, Przasnysza, Grudziądza, Bartoszyc, Giżycka, czy Lidzbarka Warmińskiego. Wszystkich siłaczy podzielono na 14 kategorii wiekowych oraz wagowych. Po uroczystym otwarciu mistrzostw, przyszedł czas na wyciskanie sztang. Podziw widowni wzbudzał Marcin Karkula z łódzkiego teamu „Tytan Elite”, najsilniejszy zawodnik nie tylko w kraju, ale i w Europie. Wyciskał on największe ciężary i próbował pobić rekord zawodów, jednocześnie rekord kraju, ale tym razem ta sztuka jeszcze mu się nie udała. - Uzyskałem zaledwie 250 kg i mimo zwycięstwa, nie jestem do końca zadowolony – mówi Marcin.
Zawody rozpoczęły jednak panie, w tym urocze mieszkanki Szczytna, Ewa Gimerska, Katarzyna Górska i Karolina Ciebień. - Moje wyniki nie były imponujące, bo zajęłam V miejsce, ale jak na pierwszy start w zawodach, to i tak dobrze – cieszy się Katarzyna Górska. Tak jak jej koleżanka Karolina od roku jest zawodowym żołnierzem w jednostce wojskowej w Lipowcu.
Z Lidzbarka Warmińskiego i to na motocyklu-ścigaczu przyjechał Mirosław Rekść, były burmistrz tej miejscowości oraz najstarszy uczestnik zawodów, liczący 78 lat.
- Uczestniczę w Mistrzostwach Szczytna od 2015 r. - mówi weteran sztangi. Wycisnął 95 kg, co dało mu zwycięstwo w jego kategorii wiekowej.
- Pan Mirosław imponuje siłą i witalnością, jak u młodzieńca – skomentował wynik mjr Zbigniew Stakun, pomysłodawca i uczestnik mistrzostw. W swojej kategorii (50 – 59 lat) zwyciężył z wynikiem 150 kg.
Trwającym ponad 4 godziny zmaganiom siłaczy przyglądała się dość liczna publiczność, a każdy widz mógł na zakończenie imprezy spróbować swoich sił w dźwiganiu ciężarów. Tak na zawodników, jak i amatorów czekały okazałe puchary, dyplomy oraz nagrody rzeczowe.
Marek J.Plitt