W sobotę 21 września w Świętajnie, na odcinku drogi krajowej nr 53, kierujący skodą fabią wjechał do przydrożnego rowu i uderzył w drzewo. Autem podróżowały dwie osoby. Pasażerka została zabrana przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala.
KTO KIEROWAŁ OPLEM?
W niedzielę 22 września około godziny 18.30 na trasie Łuka – Księży Lasek doszło do wypadku drogowego. Kierujący oplem vectrą z nieustalonych przyczyn zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo, po czym uciekł. Policjanci ustalili właściciela auta i pojechali do miejsca jego zamieszkania. Okazało się, że 28-latek ma zakrwawioną głowę i uraz nogi. Stróżom prawa powiedział, że to nie on kierował pojazdem, lecz jego 19-letni znajomy. Ten wcześniej zaprzeczał, przekonując stróżów prawa, że za kierownicą siedział 28-latek. W związku z odniesionymi przez niego obrażeniami, załoga karetki pogotowia przetransportowała mężczyznę do szpitala w Szczytnie. Z kolei 19-latek został zatrzymany. Obaj byli pijani. Każdy z nich miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Teraz policjanci ustalają, który z mężczyzn wsiadł po pijanemu za kierownicę i uderzył w drzewo. Sprawcy grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów obowiązujący przez 10 lat.
Tego samego dnia doszło do innego niewyjaśnionego zdarzenia drogowego. Około godziny 20.00 w Wielbarku do rowu wpadł nissan 350 na warszawskich numerach rejestracyjnych. Kiedy na miejsce dojechały powiadomione o tym służby ratunkowe, w samochodzie, jak i pobliżu nikogo nie było. Przeszukanie terenu w promieniu 200 metrów nie przyniosło rezultatu.
PODPALAJĄ WÓZKI
O tym, że bezmyślność niektórych osób nie zna granic, świadczą przykłady ostatnich wydarzeń z ulic Nauczycielskiej i Solidarności. Doszło tam do dwóch podpaleń wózków dziecięcych pozostawionych na klatkach schodowych bloków. Jedno z nich miało miejsce wczesnym rankiem w poniedziałek 23 września. - Zaalarmowała nas jedna z mieszkanek, którą o 3.00 obudził dym wydobywający się z klatki schodowej – relacjonuje Aneta Choroszewska – Bobińska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie. Strażacy ugasili pożar i oddymili klatkę schodową. Wózek uległ całkowitemu spaleniu. Policja apeluje do mieszkańców, aby nie pozostawiali wózków na klatkach, zwłaszcza tam, gdzie nie ma domofonów. Prowadzone są także czynności zmierzające do złapania sprawcy podpaleń.
KRADLI TELEFONY RÓWIEŚNIKOM
W czwartek 19 września policjanci z Wydziału Kryminalnego zauważyli na ul. Władysława IV w Szczytnie dwóch chłopców, którzy na ich widok zaczęli uciekać. W pewnej chwili nieletni rozdzielili się i wrzucali w zarośla jakieś przedmioty. Okazało się, że 12- i 13-latkowie próbowali w ten sposób pozbyć się dwóch telefonów komórkowych skradzionych tego samego dnia w jednej ze szkół podstawowych w Szczytnie. Wartość skradzionego mienia to około 1700 złotych. O dalszym losie nastolatków zadecyduje teraz sąd rodzinny i nieletnich. Odzyskane przez policjantów telefony zostaną przekazane ich właścicielom.
NA TRAWKĘ DO GARAŻU
W czwartek 19 września w jednym z garaży na ul. Żeromskiego w Szczytnie policjanci zatrzymali trzech mężczyzn w wieku od 21 do 25 lat, którzy palili marihuanę. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami zaczęli oni dziwnie się zachowywać, byli zdenerwowani, a jeden z nich próbował coś ukryć w kieszeni. Okazało się, że ma tam ukrytą torebkę foliową z suszem roślinnym i szklaną fifkę. W trakcie przeszukania mieszkania jednego z mężczyzn policjanci zabezpieczyli folię wypełnioną marihuaną o wadze około 10 dekagramów. Trzej młodzi mieszkańcy Szczytna zostali zatrzymani i noc spędzili w policyjnej celi. Za posiadanie narkotyków grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
WYPADEK NA KOCHANOWSKIEGO
W sobotę 21 września na ul. Kochanowskiego w Szczytnie kierujący fordem fiestą uderzył w drzewo. 39-latek podróżował sam. Po wypadku uskarżał się na ból kręgosłupa. Strażacy udzielili mu pomocy przedmedycznej i przekazali zespołowi ratownictwa medycznego.