Skutki nawałnicy

W minionym tygodniu znów dały o sobie znać gwałtowne burze i ulewy. W związku z tym doszło do serii zalań piwnic i podtopień. We wtorek 8 czerwca strażacy interweniowali w Nowym Gizewie, gdzie woda wdarła się do piwnicy. Najwięcej zdarzeń odnotowano jednak w piątek 11 czerwca. Zgłoszenia o zalanych pomieszczeniach piwnicznych docierały z Rekownicy, Pasymia, Płozów oraz ulicy Wyspiańskiego w Szczytnie. Woda pojawiła się też w piwnicy Urzędu Gminy Szczytno na ul. Łomżyńskiej oraz w Domu Pomocy Społecznej. Z kolei na ul. Pasymskiej pochylone przez wichurę drzewo osunęło się na linię energetyczną. Podobne zdarzenie miało miejsce również w Witówku. Tam drzewo zerwało dwie linie energetyczne. W sobotę 12 czerwca strażacy wypompowywali wodę z piwnic na ul. Lipperta i Partyzantów w Szczytnie oraz w Grodziskach, gmina Dźwierzuty.

GŁUPI ŻART, KARY WART

W czwartek 10 czerwca oficer dyżurny szczycieńskiej policji otrzymał zgłoszenie od mieszkanki Szczytna, która poinformowała go o tym, że z numeru zastrzeżonego zadzwonił do niej 4-letni chłopiec. Jak relacjonowała, dziecko powiedziało, że od środy jest samo w domu, bo jego mama wyszła z jakimś mężczyzną i do tej pory nie wróciła. Chłopiec miał powiedzieć jak się nazywa mama i gdzie może być. Policjanci pojechali pod wskazany adres, jednak na miejscu zastali tylko 12-latka. Ten poinformował ich, że nie ma 4-letniego brata. Nazwisko jednak się zgadzało. Stróże prawa sprawdzili także sąsiadów oraz poprzednie miejsce zamieszkania wymienionej przez czterolatka kobiety. O dziecku nikt jednak nie słyszał. Funkcjonariusze ustalili numer, z którego miało dzwonić i udali się do jego właściciela. Jak się okazało, całe zamieszanie to sprawka 14-latki i 18-latki, mieszkanek gminy Szczytno. Dziewczyny żartowały sobie przez telefon, udając czterolatka. O losie 14-latki zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich. Za to jej starsza koleżanka, Beata G. za wywołanie fałszywego alarmu stanie przed sądem. Grozi jej kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny w wysokości do 1500 złotych.

WYPADEK W JANOWIE

W sobotę 12 czerwca w Janowie, na skutek niedostosowania prędkości do panujących warunków, kierująca fiatem uno 31-letnia Katarzyna P., straciła panowanie nad pojazdem i wypadła z drogi. Kobieta została uwięziona w samochodzie. Wraz z nią podróżowała jeszcze 28-latka oraz dwoje dzieci w wieku 1 i 6 lat. Kierującą autem wydobyli z niego strażacy. Poszkodowani zostali przewiezieni do szpitala.

PRZEWRÓCONA SCANIA

W czwartek 10 czerwca w Starych Kiejkutach przewożąca płyty wiórowe scania przewróciła się na bok, blokując prawy pas jezdni. Kierujący pojazdem został przewieziony do szpitala. Miejsce kolizji na czas usuwania jej skutków zabezpieczyła straż pożarna.

Oprac. (ew)