Niewielka, kilkunastoosobowa grupka mieszkańców Szczytna przybyła w sobotę 8 maja na plac Juranda by pożegnać ruszającego w kolejną rowerową pielgrzymkę Zdzisława Halamusa.
Na nikłą frekwencję wpływ pewnie miała niesprzyjająca, deszczowa pogoda, jak też rozgrywane w tym samym czasie zawody w ramach "Parafiady". Na placu Juranda stawili się natomiast niemal w komplecie koledzy Halamusa z drużyny "Kręciołów" i jego najwierniejsi sympatycy. Spośród urzędujących władz zauważyć można było tylko burmistrza Bielinowicza.
- Przyszedłem pożegnać pana Zdzisława i życzyć mu, by na swej pątniczej drodze spotkał samych życzliwych ludzi i by szczęśliwie powrócił do Szczytna - tłumaczył swoją obecność burmistrz. - Cieszę się, że jest naszym mieszkańcem i wystawia Szczytnu dobre świadectwo w kraju i zagranicą.
Ruszającego w Wielką Podróż rowerzystę żegnały też uczennice z III klasy Gimnazjum nr 2 pod wodzą byłej ich nauczycielki radnej Anny Rybińskiej. One też obecne były trzy lata temu, gdy Zdzisław Halamus wyruszał na pielgrzymkę szlakiem europejskich Sanktuariów Maryjnych. Na pamiątkę wręczyły pielgrzymowi koszulkę sportową swojej Parafii - Świętego Krzyża.
Część zgromadzonych wyrażała obawy czy ulewne deszcze nie pokrzyżują planów dzielnemu rowerzyście.
- Deszcze nie są najgorsze. Największą przeszkodą w podróży są silne wiatry. Nawet upały nie są mi straszne - odpowiedział zatroskanym widzom pielgrzym po czym wsiadł na rower i robiąc honorową rundę wokół ronda przy pl. Juranda pojechał śladami Jana Pawła II.
Szczytnianin, w ciągu 53 dni, ma zamiar odwiedzić wszystkie 59 miejsc, w których przebywał Ojciec Święty podczas dotychczasowych wizyt w Ojczyźnie. W ten sposób Zdzisław Halamus chce uczcić 25 rocznicę pontyfikatu Jana Pawła II i podziękować Bogu za nawrócenie z alkoholowej drogi.
Do pokonania ma 6267 kilometrów, na jego trasie znajdować się będzie 1086 miejscowości i 176 powiatów.
(o)
2004.05.12