Na temat unoszących się w Jedwabnie przykrych zapachów istniało do niedawna kilka hipotez. Inne przyczyny zjawiska podawali mieszkańcy, inne wójt Włodzimierz Budny. Kontrola przeprowadzona przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wskazuje jednoznacznie, że winna temu jest niesprawna oczyszczalnia ścieków. Za jej wadliwe funkcjonowanie samorząd musi słono zapłacić.

Słona cena smrodu

ŚMIERDZIAŁO, ALE ZWLEKALI

Jedwabieńska oczyszczalnia ścieków sprawiała kłopoty niemal od początku swojego istnienia. Krótko po oddaniu jej do użytku w połowie lat 90. zepsuł się nowoczesny mechanizm natleniający ścieki. Na skutki niewłaściwego funkcjonowania oczyszczalni narzekali przede wszystkim mieszkańcy Jedwabna i rolnicy z pobliskiej Szuci. W 2002 roku samorząd uzyskał od starostwa w Szczytnie pozwolenie wodno-prawne na przeprowadzenie stosownych prac. Na planach się jednak skończyło. Jeszcze wiosną bieżącego roku wójt Włodzimierz Budny przekonywał, że problem ścieków jest wyolbrzymiony, a nieprzyjemne zapachy i podejrzany wygląd wody opuszczającej oczyszczalnię to zasługa niesfornych mieszkańców, którzy zamiast płacić za wywóz szamb, wylewają ich zawartość do rowu płynącego w stronę Szuci.

ZŁE PARAMETRY, RZADKIE ANALIZY

Obecnie wiadomo już, że argumenty wójta nie znajdują odzwierciedlenia w rzeczywistości. Dowodem na to jest kontrola, której na początku lipca dokonali w Jedwabnie pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jej wyniki potwierdzają, że oczyszczalnia nie działa w sposób właściwy. Inspektorzy wytykają szereg nieprawidłowości w funkcjonowaniu obiektu. Dotyczą one przede wszystkim parametrów opuszczającej go wody. Oprócz wadliwego funkcjonowania samej oczyszczalni raport wskazuje również nieprawidłowości w jej prowadzeniu, polegające na zbyt rzadkim wykonywaniu analizy chemicznej ścieków. Wytyka też, że planowana od 2002 roku modernizacja obiektu do tej pory nie doszła do skutku.

MODERNIZOWAĆ, ALE ZA CO

Za wadliwe funkcjonowanie oczyszczalni gmina musi słono zapłacić. Kara nałożona przez WIOŚ wynosi 571, 71 złotych na dobę. Wójt Włodzimierz Budny tłumaczy, że samorząd ma możliwość odzyskania tych pieniędzy poprzez włączenie ich w koszty przyszłej modernizacji obiektu. Na to ma jednak niewiele czasu � inspektorat zobowiązuje gminę do jej przeprowadzenia do końca bieżącego roku. Jeśli termin nie zostanie dotrzymany, łączna suma kary tylko za ten rok sięgnie 80 tys. zł.

- W grę wchodzą rozwiązania prowizoryczne � nie kryje wójt Budny. Kompleksowa modernizacja oczyszczalni jest ujęta w wieloletnim planie inwestycyjnym gminy Jedwabno wraz z rozbudową kanalizacji w miejscowościach Burdąg, Waplewo i Małszewo. W tegorocznym budżecie nie przewidziano jednak żadnych środków na remont obiektu.

- Na samą modernizację nie ma jeszcze nawet dokumentacji technicznej - mówi radna, przewodnicząca komisji ds. społecznych Elżbieta Miścierewicz-Otulakowska. Dodaje, że przymusowa sytuacja, w jakiej znalazła się gmina może wymagać zaciągnięcia kredytu, a to z kolei sparaliżuje kolejne zadania inwestycyjne planowane przez samorząd w najbliższych latach.

- O tym, że oczyszczalnia wymaga modernizacji wiadomo było od dawna, ale u nas załatwia się wszystko �za pięć dwunasta� - narzeka radna. Zmianami w budżecie podyktowanymi koniecznością modernizowania oczyszczalni rada gminy zajmie się na najbliższym, wrześniowym posiedzeniu.

Wojciech Kułakowski