35-letni motocyklista z Olsztyna zginął na miejscu po zderzeniu z jeleniem, który wybiegł z lasu na drogę między Dłużkiem a Czarnym Piecem. To już kolejny w ciągu tygodnia wypadek z udziałem dzikiego zwierzęcia.

Śmierć po zderzeniu z jeleniem
Pomimo podjętej od razu reanimacji, 35-letni motocyklista z Olsztyna zginął na miejscu

W sobotnie popołudnie 16 września na trasie Dłużek – Czarny Piec, kierujący motocyklem marki Yamaha 35-letni mieszkaniec Olsztyna na prostym odcinku drogi uderzył w wybiegającego z lasu jelenia. Poturbowane zwierzę uciekło. Pierwszej pomocy motocykliście udzielali świadkowie zdarzenia, a następnie strażacy. Na miejsce zadysponowano helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, 35-latka nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Okoliczności wypadku wyjaśnia teraz policja.

W ostatnim czasie na drogach coraz częściej dochodzi do zdarzeń z udziałem dzikich zwierząt. Zaledwie kilka dni wcześniej, w poniedziałek 11 września na trasie Szczytno – Wielbark kierująca fordem mondeo mieszkanka Szczytna próbowała ominąć sarnę, która wbiegła na jezdnię. W wyniku tego manewru pojazd wpadł do rowu i dachował. W tym przypadku siedząca za kierownicą kobieta mogła mówić o dużym szczęściu, bo nie doznała poważniejszych obrażeń. W podobnym zdarzeniu brał udział niedawno także sołtys Dłużka Piotr Bera. - Latem jechałem w kierunku Burdąga. Nagle z lasu wprost pod samochód wypadł mi duży jeleń. Uszkodził mi samochód, wgniótł szybę – relacjonuje sołtys, który w wyniku kolizji nie ucierpiał. Jego zdaniem nie wszystkie miejsca, gdzie może dochodzić do takich zdarzeń, są odpowiednio oznakowane.

(ew)