W piątkowy ranek na terenie jednej z działek w Elganowie doszczętnie spłonęła przyczepa kempingowa. Podczas prowadzenia działań gaśniczych strażacy odnaleźli w jej zgliszczach ciało 71-letniego mieszkańca województwa mazowieckiego.
Zgłoszenie o zdarzeniu strażacy otrzymali o godzinie 4.10 w piątek 12 lipca. Wynikało z niego, że na terenie jednej z działek w Elganowie płonie przyczepa kempingowa. Osoba zgłaszająca poinformowała ratowników, że w środku znajduje się człowiek. - Jadąc do zdarzenia mieliśmy więc wiedzę, że ktoś znajduje się wewnątrz przyczepy. Niestety, kiedy dotarliśmy na miejsce, pożar był już w pełni rozwinięty. Został on bardzo późno zauważony – relacjonuje st. kpt. Łukasz Wróblewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie.
Przyczepa stała w bliskim sąsiedztwie domku letniskowego. Pod wpływem wysokiej temperatury w budynku tym popękały szyby w oknach. Podczas prowadzenia działań gaśniczych strażacy znaleźli w zgliszczach ciało 71-letniego mieszkańca województwa mazowieckiego. W chwili zdarzenia na działce przebywały trzy inne osoby, które mieszkały w domku letniskowym. Byli to członkowie rodziny zmarłego. Żadna z nich nie odniosła obrażeń.
Jak informuje prokurator rejonowy Artur Bekulard, na miejscu dokonano oględzin, przesłuchano świadków i zabezpieczono ślady, które będą poddane badaniom laboratoryjnym. Ich wyniki mają dać odpowiedź na pytanie, co było przyczyną pożaru. Dzień po tragedii wykonano też czynności z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Jego opinia oraz wyniki badań fizykochemicznych pobranych próbek pomogą w ustaleniu, jak doszło do zdarzenia. Z zeznań świadków wynika, że zmarły mężczyzna miał się znajdować pod wpływem alkoholu. Czy rzeczywiście tak było, potwierdzi badanie próbek pobranych podczas przeprowadzonej w poniedziałek sekcji zwłok. - Na ten moment nie mamy podstaw, by sądzić, aby do pożaru przyczyniły się osoby trzecie – mówi prokurator, zastrzegając, że to dopiero wstępne ustalenia śledztwa.
(ew)