Kolejna drogowa tragedia z udziałem młodego człowieka. Na odcinku drogi krajowej nr 57 na wysokości Lipowej Góry Zachodniej kierowany przez 21-latka opel roztrzaskał się na drzewie. Kiedy na miejsce dotarły służby ratunkowe, mieszkaniec Szczytna już nie żył.

Śmierć zabrała młodego kierowcą
Kierowany przez 21-latka opel dosłownie roztrzaskał się na drzewie

Do tragedii doszło w środę 12 marca około godziny 17.30. Wtedy to służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie dotyczące poważnego zdarzenia drogowego na drodze krajowej numer 57 w Lipowej Górze Zachodniej. Z ustaleń policji wynika, że kierujący oplem omegą, jadąc od strony Dębówka w kierunku Szczytna, nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad pojazdem na łuku drogi i uderzył w przydrożne drzewo. - Kiedy dotarliśmy na miejsce, samochód znajdował się na boku, a jego dach przylegał do drzewa. Był dosłownie w nie wbity, dlatego dostęp do kabiny był mocno utrudniony – relacjonuje kpt. Karol Doryn, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. Kierujący autem 21-letni mieszkaniec Szczytna znajdujący się we wraku auta nie dawał już oznak życia. Strażacy, używając narzędzi hydraulicznych, wykonali dostęp do poszkodowanego i wydobyli jego ciało. Ratownicy medyczni potwierdzili, że 21-latek nie żyje. Na odcinku, na którym doszło do wypadku droga przez kilka godzin była zablokowana, a policja wyznaczyła objazdy przez pobliskie miejscowości. Funkcjonariusze pracowali na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora. Teraz trwają czynności w celu ustalenia dokładnych okoliczności tego tragicznego wypadku.

Kierujący oplem Artur za nieco ponad miesiąc, 21 kwietnia, skończyłby 22 lata. Jego pasją była motoryzacja. Rodzina, przyjaciele i znajomi pożegnali go w miniony wtorek, kiedy to odbyły się uroczystości pogrzebowe.

(ew), KPP Szczytno, KP PSP Szczytno