Miniony weekend był najtragiczniejszy jeśli chodzi o tegoroczne zdarzenia na drogach powiatu. W wyniku wypadków, do których doszło w Marksewie i Dąbrowach śmierć poniosły dwie kobiety w wieku 32 i 43 lat. Rannych zostało w sumie aż dziesięć osób, w tym troje dzieci.
RODZINNA TRAGEDIA
Drogi powiatu szczycieńskiego znów okryły się złą sławą. W miniony weekend doszło na nich do czterech groźnych wypadków, w których życie straciły dwie osoby. Najgorszy pod względem zdarzeń drogowych był piątek 23 lipca. Pierwsza tragedia tego dnia rozegrała się około 15.30 w pobliżu Marksewa. Kierujący fordem mondeo 34-letni mieszkaniec Grodziska Mazowieckiego, jadąc z Marksewa, skręcił w lewą stronę jezdni prowadzącą do zjazdu. Wtedy w bok jego auta uderzył 26-latek kierujący audi 80. Na skutek uderzenia śmierć na miejscu poniosła 32-letnia pasażerka forda, żona kierowcy. Autem podróżowało też troje dzieci w wieku 3, 7 i 10 lat. Dziesięcioletnia dziewczynka została przetransportowana śmigłowcem do Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie. Jej ojciec i dwójka rodzeństwa z obrażeniami trafili do szpitala w Szczytnie, a kierowca audi – w Mrągowie.
ŚMIERĆ NA DRODZE 53
Wcześniej w Dębówku kierujący toyotą przewożącą 200-litrowy zbiornik z ropą, uderzył w tył audi. Jego kierowca został zabrany do szpitala, a strażacy zneutralizowali wyciek z rozszczelnionego zbiornika toyoty. Także w piątek, w godzinach wieczornych na drodze krajowej nr 53 pomiędzy Rozogami a Dąbrowami kierujący oplem astrą 19-latek z Ostrołęki z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas jezdni i zderzył się czołowo z oplem vectrą. Zasiadająca za kierownicą vectry 43-letnia mieszkanka Dąbrów zginęła na miejscu. Jej 19-letnia pasażerka została przewieziona do szpitala. Samochód, którym podróżowały obie kobiety był tak zniszczony, że do wydobycia z wraku ciała ofiary strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych.
MARKSEWO PO RAZ DRUGI
W sobotę 24 lipca, także w okolicy Marksewa, kierujący BMW 21-letni Sebastian S. z Wawroch nie dostosował prędkości do panujących warunków. Jego auto zjechało na przeciwny pas ruchu i zderzyło się czołowo z volkswagenem golfem. Kierująca tym pojazdem 28-letnia kobieta oraz dwoje jej pasażerów w stanie ciężkim trafiło do szpitali w Mrągowie i Biskupcu. Także i w tym przypadku do akcji musieli wkroczyć strażacy ze sprzętem hydraulicznym, by wykonać dostęp do uwięzionych w volkswagenie. Kierowcy BMW i jego 20-letniej pasażerce nic się nie stało. Okoliczności wszystkich wypadków badają teraz policjanci.
(ew)
NAWAŁNICA SKOSIŁA DRZEWA
W sobotę 24 lipca niemal przez cały dzień strażacy z terenu powiatu usuwali skutki gwałtownej nawałnicy, która przeszła nad naszym terenem. W jej wyniku powalonych zostało kilkanaście drzew, utrudniając ruch na lokalnych drogach. Tak było m.in. w Leśnym Dworze, Nowinach, Dąbrowach, Jurgach, Tylkowie, Kałęczynie, Siódmaku, Pasymiu, Sawicy, Szymanach, Wólce Szczycieńskiej i Nowych Kiejkutach.
ZGUBILI SIĘ PODCZAS WESELA
W niedzielę 25 lipca około godziny 9.40 szczycieńscy policjanci otrzymali informację, że na ul. Solidarności w Szczytnie starsza pani zwróciła się do przechodzącej kobiety o pomoc, mówiąc jej, że się zgubiła. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze, którzy ustalili, że 82-letnia mieszkanka Szczecina przyjechała wraz z mężem na ślub syna. Nad ranem wyszła z wesela i się zgubiła. Nie potrafiła określić, gdzie odbywała się uroczystość. Policjanci wraz z kobietą zaczęli sprawdzać wszystkie domy weselne. W tym samym czasie wylegitymowali też 87-letniego mężczyznę, który okazał się mężem zagubionej. Dzięki oficerowi dyżurnemu, który słyszał o ślubie swoich sąsiadów z ulicy, udało się odnaleźć rodzinę zagubionych gości weselnych.
SPOKOJNE DNI I NOCE
Największa letnia impreza plenerowa w mieście w ocenie policji upłynęła bez poważniejszych incydentów. - Nie odnotowaliśmy żadnych zdarzeń kryminalnych, doszło tylko do kilku interwencji – informuje asp. Grzegorz Rybicki, zastępca naczelnika sekcji kryminalnej KPP w Szczytnie. Na terenie miasta miało miejsce jedno uszkodzenie mienia polegające na wybiciu szyby w samochodzie. Odnotowano też kradzież radioodtwarzacza z auta. Doszło również do szarpaniny pomiędzy uczestniczącymi w święcie grodu nastolatkami. - Biorąc pod uwagę długość imprezy oraz jej masowość, było bardzo spokojnie – podsumowuje Grzegorz Rybicki.
Oprac. (ew)