Już niedługo o zaplanowanych imprezach sportowych i kulturalnych oraz prowadzonych na terenie Szczytna inwestycjach mieszkańcy będą mogli się dowiadywać bez wychodzenia z domów. Służyć temu ma specjalny serwis esemesowy przygotowywany przez Urząd Miejski.

SMS od burmistrza

Od maja żadne ciekawe wydarzenie z życia miasta nie umknie uwagi zwykłego mieszkańca. Wystarczy, że wcześniej wyrazi on chęć otrzymywania esemesów z bieżącymi informacjami na temat tego, co się dzieje w Szczytnie. Na pomysł wysyłania mieszkańcom krótkich wiadomości tekstowych wpadł burmistrz Paweł Bielinowicz, który dowiedział się, że podobną formę komunikacji stosuje się już w jednym z miast na południu kraju. Obecnie szczycieński urząd jest na etapie finalizowania umowy z operatorem sieci zajmującym się prowadzeniem tego typu usług. Koszty przedsięwzięcia nie są wygórowane, według szacunków miesięczny abonament nie przekroczy 200 zł. Za jednego esemesa urząd zapłaci 18 groszy. Zdaniem burmistrza, pomysł ma szanse na przychylne przyjęcie, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Zdarza się, głównie latem, że niektórzy mieszkańcy wyjeżdżają z miasta, nie wiedząc nic o interesujących ich koncertach. Jako przykład Bielinowicz podaje sierpniową Mazurską Noc Jazzową.

- Żałują potem, że nie przyszli na koncert, bo wcześniej nie mieli pojęcia, że się odbędzie - mówi burmistrz.

Co prawda Urząd Miejski dysponuje serwisem internetowym, ale wciąż jeszcze nie każdy może się pochwalić dostępem do sieci. Telefony komórkowe są za to znacznie bardziej rozpowszechnione. Zapytaliśmy burmistrza, czy pomysł wysyłania mieszkańcom esemesów nie jest przypadkiem podyktowany zbliżającymi się wyborami.

- Trzeba wykorzystywać wszystkie dostępne dziś media do komunikowania się ze społecznością. Wymiana informacji między mieszkańcami a ratuszem to nasz obowiązek - odpowiada Paweł Bielinowicz.

Czy inicjatywa burmistrza zyska akceptację szczytnian, okaże się już wkrótce. Na razie zdania są podzielone.

- Uważam, że to bardzo dobry pomysł. Zaglądam często do serwisów internetowych i staram się być na bieżąco, jeśli chodzi o informacje. Na pewno więc skorzystam z oferty burmistrza, żeby wiedzieć, co się dzieje w mieście - mówi student Paweł Trzciński ze Szczytna.

Nie wszyscy jednak odnoszą się do pomysłu równie entuzjastycznie.

- Wolę dostawać informacje na temat np. inwestycji w bardziej rozbudowanej formie, dlatego sięgam raczej po prasę lokalną. Esemes jest zbyt lakoniczny - stwierdza mieszkanka Szczytna Izabella Rygielska.

(łuk)

2006.04.19