Sołtysi w gminie Wielbark w porównaniu do innych samorządów nie są zbyt rozpieszczani przez swe władze. Chcieliby większych diet, ale wójt staje okoniem.
Kwestia uposażeń sołtysów wypłynęła podczas ostatniej sesji rady Gminy Wielbark. Sołtys Szymanek Jan Tabaka zasugerował wójtowi, żeby pomyślał o sołtysach bardziej przychylnie w tym względzie.
Wójt Grzegorz Zapadka szybko rozwiał wszelkie nadzieje.
- Ja tu jestem po to, żeby pilnować naszych wspólnych pieniędzy, a nie je lekko wydawać - tłumaczył swoje stanowisko.
Sołtysa Szymanek to jednak nie przekonało.
- W sąsiednich Szymanach, należących do gminy Szczytno, sołtys dostaje miesięczny ryczałt w wysokości 112 zł, a ja tylko przy okazji sesji (średnio raz na dwa miesiące - przyp. red.) 40 zł dietę. Skoro wójtowie jednej i drugiej gminy mniej więcej tyle samo zarabiają, to i sołtysi też powinni być traktowani równo - uzasadniał już po sesji swoją argumentację jeden z najstarszych w gminie Wielbark sołtysów.
(olan)
2004.07.14