Gdy odwiedzam Przerodki rodzinną miejscowość mojego męża, to zawsze punktem kulminacyjnym wizyty jest spacer do sosny – drzewa pomnika przyrody.
Właśnie na swoim koncie mam taką wyprawę, bowiem magnetyzm osobliwości przyrodniczej przyciąga. Sosna radosna już ponad czterdzieści lat mnie pod swój baldachim przyjmuje i pocałunkami igiełek częstuje. Kolos to nie tylko unikat, ale też niezwykły obiekt fotograficzny i każdy, kto dotknie jej konarów jest radosny i śliczny.
Grażyna Saj-Klocek