Reklama

BANER WSPÓLNY 110325

Trwa poszukiwanie najlepszego rozwiązania, które sprawi, że osady ze szczycieńskiej oczyszczalni nie będą trafiały na rolnicze pola. Kolejna eskapada ratuszowej ekipy za kierunek obrała Nowy Targ.

Po marcowym wyjeździe w północne rejony kraju, pod koniec kwietnia urzędnicza ekipa fachowców, pod wodzą wiceburmistrz Danuty Górskiej wizytowała Nowy Targ i tamtejszą spalarnię osadów pościekowych. W ten sposób zapoznano się z różnymi systemami, za pomocą których można utylizować osady. Idzie ona w dwóch kierunkach: niektórzy wybierają kompostowanie i związaną z tym produkcję biogazu, inni stawiają na sposób szybki, lecz ekonomicznie mniej korzystny, czyli na spalanie.

- W Nowym Targu, jak przyznają tamtejsi fachowcy, popełniono kilka błędów technologicznych, co sprawia, że kosztowna jest eksploatacja spalarni - mówi wiceburmistrz Górska. Sama jednak stawia na tę formę utylizacji. - Gdyby nam się udało uniknąć błędów, jakie popełnili inni, to warto byłoby spróbować. Kompostowanie to proces czasochłonny, a do tego towarzyszą mu nieprzyjemne zapachy. Tych mieszkańcy miasta mają w nadmiarze.

(hab)

2003.05.14