Choć obecne Spychowo, a dawniejsze Pupy, to nie sienkiewiczowskie gniazdo wielkiego rycerza Juranda, to i tak co roku przybywa on do tej miejscowości na czele
licznego orszaku, aby na jeden dzień i noc stać się władcą całej okolicy.
Choć obecne Spychowo, a dawniejsze Pupy, to nie sienkiewiczowskie gniazdo wielkiego rycerza Juranda, to i tak co roku przybywa on do tej miejscowości na czele licznego orszaku, aby na jeden dzień i noc stać się władcą całej okolicy.
Impreza organizowana jest już od ośmiu lat przez Stowarzyszenie „Przyjazne Spychowo” i ciągle cieszy się sporą popularnością wśród miejscowych i turystów. W tym roku widzów było jednak mniej niż w latach poprzednich, bo niemiłosierny upał kazał przebywać im jak najbliżej wód, których wokół Spychowa nie brakuje. Także plażę pod amfiteatrem okupowało sporo potencjalnych widzów, którzy chłodząc się w wodzie rezygnowali z oglądania ciekawego widowiska.
Zaraz po tym, jak Jurand wraz z orszakiem przedefilował główną ulicą, wątek rycerski kontynuowała drużyna średniowiecznych wojów ze Szczytna. Jej członkowie zaprezentowali walki na miecze, topory i kije, a także odgrywali zabawne scenki z katem i jego ofiarą wybraną spośród widzów. Ci mogli także wypróbować, czy wygodnie siedzi się na krześle do tortur, strzelania z replik zabytkowych rusznic i arcygłośnej armaty. Po części historyczno - rycerskiej przyszedł czas na bardziej współczesne rozrywki. Widownia mogła posłuchać popisów wokalnych zespołu ALTRE, obejrzeć pokaz iluzjonisty i bawić się przy cygańskiej muzyce i tańcach w wykonaniu zespołu „Romanca”. Gwiazdą wieczoru był Piotr Szczepanik, który zaśpiewał m. in. swój wielki przebój „Goniąc kormorany”. Ostatnim artystycznym akcentem imprezy był występ Sławoja Wiszniewskiego. Potem w niebo wystrzeliły sztuczne ognie, dając sygnał do ogólnej zabawy tanecznej, która trwała aż do białego ranka. W trakcie imprezy Szczycieńskie Forum Kobiet uhonorowało sołtys Spychowa Renatę Karwacką okolicznościowym dyplomem i statuetką, za liczne dokonania na samorządowej niwie.
Marek J. Plitt