Radni z Jedwabna wyrazili zgodę na sprzedaż w trybie przetargu budynku byłej siedziby Urzędu Gminy. Takie rozwiązanie już od dłuższego czasu proponował wójt Krzysztof Otulakowski, uzasadniając swoje stanowisko wysokimi kosztami utrzymania obiektu. Z decyzją większości rady nie zgadza się Szczepan Worobiej, bo jego zdaniem zbycie nieruchomości powinna poprzedzić szersza dyskusja z udziałem mieszkańców.
Budynek starego Urzędu Gminy w Jedwabnie już od dłuższego czasu nie jest wykorzystywany przez samorząd. Mimo to wciąż ponosi on koszty jego utrzymania, i to wcale niemałe.
- W ubiegłym roku na samo ogrzewanie olejowe wydaliśmy 30 tys. złotych – mówi wójt Jedwabna Krzysztof Otulakowski, który już od dawna brał pod uwagę możliwość sprzedaży obiektu. Podczas ubiegłotygodniowej sesji radni wyrazili na to zgodę, ale nie byli jednomyślni. Wątpliwości dotyczące zbycia atrakcyjnie położonej nieruchomości wyrażał radny Szczepan Worobiej.
- Od czasu, kiedy są tu Polacy, ten budynek służył samorządowi. Uważam, że powinna się odbyć szersza dyskusja na temat zasadności jego sprzedaży – uważa Worobiej.
- Przykro mi, że robi się „wrzutkę” na sesji w zasadzie bez żadnych konsultacji – dodaje radny. Jego zdaniem należałoby się zastanowić, czy budynek w przyszłości nie mógłby służyć celom samorządowym. Ze stanowiskiem radnego nie zgadza się wójt Otulakowski.
- Muszę zadbać o budżet, żebyśmy nie wydawali pieniędzy ot tak sobie, byle gdzie i byle jak – uzasadnia. Według wójta do podjęcia decyzji o sprzedaży w zupełności wystarczyła pozytywna opinia Rady Sołeckiej.
- Praktyka zebrań wiejskich w Jedwabnie pokazuje, że przychodzi na nie bardzo mało osób – mówi Otulakowski. Większość radnych przekonała argumentacja wójta, bo za sprzedażą padło 9 głosów, 4 wstrzymujące i jeden przeciwny.
(ew)