62-latek stracił dach nad głową po pożarze domu w Piecuchach. Mężczyzna znalazł tymczasowe schronienie u sąsiadów, ale do zniszczonego przez ogień budynku na razie nie wróci, bo został on poważnie zniszczony. Pomoc pogorzelcowi deklarują władze gminy Szczytno.
Zgłoszenie o pożarze w Piecuchach strażacy otrzymali w czwartek 21 kwietnia o godzinie 22.00. Po dotarciu na miejsce zastali cały parter domu jednorodzinnego objęty ogniem. Mieszkaniec, 62-letni mężczyzna, zdołał sam opuścić płonący budynek i na szczęście nie doznał żadnych obrażeń. W trakcie działań gaśniczych okazało się, że ogień przedostaje się również na poddasze i dach. Tam strażacy stwierdzili występowanie licznych zarzewi i przystąpili do zdejmowania blachodachówki. Ratownicy wynieśli też część spalonych elementów wyposażenia. Z ogniem walczyło łącznie siedem zastępów straży składających się z 30 strażaków. Na miejscu obecne było także pogotowie energetyczne, które odłączyło zasilanie od budynku oraz policja. Działania gaśnicze zakończyły się około godziny 1.00. Budynek został poważnie zniszczony. Spaleniu uległo też jego wyposażenie. Straty oszacowano wstępnie na ok. 400 tys. złotych. Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana. Dom nie nadaje się do użytku. 62-latek zamieszkiwał go sam. Mężczyzna znalazł tymczasowe schronienie u sąsiadów. Wsparcia udzielił mu również GOPS. - Obecnie podejmujemy działania, żeby zabezpieczyć mu stały dach nad głową – zapowiada zastępca wójta gminy Szczytno Ewa Zawrotna.
(ew), KP PSP Szczytno