Ciągnąca się od czterech lat budowa nowej siedziby Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie ma wreszcie dobiec końca. Mimo braku gwarancji na pozyskanie potrzebnych jeszcze 4,5 mln zł, szczycieńskie starostwo postanowiło dalszy ciężar finansowania wziąć na barki samorządu, licząc na zwrot środków z rezerwy budżetu państwa.
Historia budowy nowej strażnicy w Szczytnie liczy już wiele lat. Pomysł narodził się jeszcze za rządów poprzedniego komendanta KP PSP Józefa Zajączkiewicza. Pierwsze koncepcje mówiły o rozbudowie dotychczasowej siedziby strażaków przy ul. Kościuszki. Przygotowana dokumentacja, za którą starostwo zapłaciło 50 tys. zł trafiła jednak do kosza.
- Okazało się, że teren zajmowany obecnie przez komendę powiatową jest za mały i nie spełnia standardów unijnych – wspomina skarbnik powiatu Henryk Samborski.
Druga wersja, która ostatecznie została wdrożona do realizacji, lokalizację strażnicy przewidywała na terenie należącym do szpitala, obok pogotowia ratunkowego. Budowa ruszyła w 2004 roku, szybko osiągając stan surowy. To był jednak dopiero pierwszy etap, który pochłonął zaledwie ¼ ogólnych kosztów inwestycji. Dalsze jej losy stanęły pod znakiem zapytania, szczególnie po wizycie wojewody Adama Supła, który zarzucił ówczesnym władzom starostwa, że budują obiekt zbyt wielki, nie mając do tego jeszcze zagwarantowanych środków zewnętrznych. Mimo to zadanie drobnymi krokami było realizowane dalej. Wykonano elewację, ścianki działowe, zamontowano ogrzewanie i założono w części instalację elektryczną. Do dziś inwestycja pochłonęła 5,4 mln zł, z czego wkład własny starostwa wyniósł 1,75 mln zł. Do całkowitego zakończenia zadania potrzeba jeszcze 4,5 mln zł, czyli niemal drugie tyle, ile wydano do tej pory.
- Myślę, że te środki pozyskamy z rezerwy budżetu państwa. Nasz wniosek pozytywnie zaopiniował już wojewoda, podejmując także konkretne działania w tej sprawie – dzieli się swoimi nadziejami skarbnik Samborski.
Na razie ciężar finansowania zadania starostwo wzięło na siebie. Skąd taki nagły pośpiech?
- Budynek stoi już od dłuższego czasu i jest ogrzewany. Taki pustostan w opinii społecznej wygląda bardzo źle – tłumaczy skarbnik.
Teraz prace mają nabrać zdecydowanego przyśpieszenia. W ostatnich tygodniach rozstrzygnięto dwa przetargi na zagospodarowanie zewnętrzne terenu przy strażnicy (1,5 mln zł) i dokończenie wszystkich robót wewnętrznych (3 mln zł). Te ostatnie potrwają tylko trzy miesiące.
- Jeszcze przed świętami straż otrzyma klucze do swojej nowej siedziby - zapowiada skarbnik. Jak przewiduje szef szczycieńskich strażaków Mariusz Gęsicki, przeprowadzka potrwa około dwóch-trzech miesięcy. Największy kłopot sprawi przeniesienie stanowiska kierowania. Przez pewien czas będzie ono funkcjonować w starej i nowej komendzie.
Jak strażacy oceniają przyszłe miejsce pracy?
- Cieszymy się, że warunki sprzętowe zdecydowanie się poprawią i podczas alarmu już w garażu strażacy będą mogli wskakiwać do samochodu – mówi komendant Gęsicki. - Z drugiej strony obecny budynek ma w sobie niepowtarzalne ciepło, swój klimat, którego po przeprowadzce będzie nam pewnie trochę brakować.
Stara siedziba straży pożarnej znajduje się na działce skarbu państwa, nowa na gruncie należącym do powiatu. Starostwo zabiegać będzie u wojewody o zamianę własności działek. Do opuszczonych obiektów straży mogłyby się wówczas przeprowadzić niektóre wydziały starostwa. - Np. garaże znakomicie nadawałyby się na miejsce naszych archiwów wydziałów geodezji, budownictwa i komunikacji – snuje plany starosta Jarosław Matłach.
(o)/Fot. M.J.Plitt