Utalentowany, młody, Jakub Gręda wielokrotnie stawał na najwyższym podium podczas mistrzostw Polski i świata. Dziś trenuje dzieci w Jedwabnie, służąc im swoją radą i doświadczeniem.
W jaki sposób dwudziestoletni chłopak z Nidzicy zaszedł tak daleko,
od najmłodszych lat wygrywając kolejne konkursy? Co kryje się za jego sukcesem?
PIERWSZE KROKI
Rok 1992, komunia kuzynki. Kuba ma trzy lata i choć jest jeszcze za mały, aby cokolwiek z tego okresu zapamiętać, to właśnie wtedy po raz pierwszy przejawia swoje zainteresowanie tańcem. Wkrótce rodzice posyłają go na naukę do sekcji hip hopu w Kubie Sportowym „TAN” w Nidzicy.
BĄDŹ SOBĄ PRZEDE WSZYSTKIM
Czy aby być dobrym tancerzem hip hop trzeba interesować się całą subkulturą? Niekoniecznie, choć według Kuby, który sam się z nią utożsamia, wtedy jest łatwiej.
Rok 2003. W wieku czternastu lat Kuba zdobywa Grand Prix Europy Młodych Tancerzy w Amsterdamie. Jest to jeden z jego największych sukcesów. Stres? Owszem, ale tylko przed startem; po wyczytaniu jego nazwiska otrzymuje potężny zastrzyk adrenaliny. Lata 2005-2007 to w świecie tanecznym Kuby okres buntu. – Ciężko mi było pogodzić się z nowym stylem. Hip hop zmienił swoje oblicze, zaczął mieszać się z innymi gatunkami. Tylko dzięki wsparciu ze strony przyjaciół Kuba powraca na parkiet i zaczyna na nowo osiągać sukcesy. Jednakże do tej pory nie potrafi całkowicie dostosować się do panujących trendów. – Zostałem wychowany na starej szkole, w której muzyka czarnych wiodła prym i tego staram się trzymać. Obecna forma hip hopu nie zawsze mi pasuje - mówi Kuba. - Własny styl jest niezbędny, aby w świecie tańca pozostać sobą.
HOBBY CZY SPOSÓB NA ŻYCIE?
Maj 2009. Mistrzostwa świata International Dance Federation w Barcelonie, Kuba wygrywa w kategorii Hip Hop Solo Adults.
– Czy z tańca da się wyżyć? Teraz tak. Można założyć szkołę taneczną, prowadzić zajęcia w grupach. Z samych zawodów nigdy zarobku nie miałem. Za to miałem tytuł, uznanie, no i czasem nagrody rzeczowe.
Kuba obecnie prowadzi zajęcia z akrobatyki w szkole tańca w Gdańsku, przekazuje także swoją wiedzę w zakresie hip hopu dzieciom w Jedwabnie. Poza tym studiuje. Właśnie kończy pierwszy rok na AWF w Gdańsku. Dzięki tańcu nie ma praktycznie problemów z żadną dyscypliną sportową na studiach, nie musi niczego nadrabiać godzinami spędzonymi w siłowni.
ANATOMIA SKOKU
Czy hip hop jako taniec jest urazowy? Z pewnością, tak jak zresztą inne gatunki. Osobiście Kuba nigdy nie doznał żadnego urazu podczas treningu, choć zna przypadki ciężkich kontuzji. Nie zmieniły one jednak jego nastawienia do tego, co robi, choć przyznaje, że z wiekiem zaczyna coraz bardziej dostrzegać niebezpieczeństwo związane z nowymi elementami akrobatycznymi. - Kiedyś, jak byłem młodszy, robiłem wszystko, co mi przyszło do głowy zakładając, że mogę to zrobić. Teraz do głosu dochodzi rozsądek, jest dokładna analiza każdego skoku. Ale nie boję się wyzwań.
„WETERAN”
Zaszedł naprawdę daleko, dla tańca poświecił wiele czasu i energii. Teraz określa siebie mianem „weterana”. Ile przeciętnie trwa kariera tancerza hip hop? To zależy od indywidualnych cech i predyspozycji, jednak z reguły w wieku 25, góra 30 lat seniorzy usuwają się w cień. Czy możliwe jest zdobycie mistrzostwa będąc samoukiem? Według Kuby w pewnym momencie potrzebna jest pomoc kogoś doświadczonego z zewnątrz. – Choćby przy skokach, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Często sami nie jesteśmy w stanie dostrzec pewnych rzeczy, ktoś musi wskazać nam drogę.
KOLEJNE SUKCESY?
Na zawodach towarzyszy mu pochodząca z Jedwabna dziewczyna, Natalia. Jej wsparcie jest dla niego bardzo ważne. Jakie plany na przyszłość? Z pewnością dalsze występy w konkursach. Taniec nie jest dla Kuby jedynie przygodą, chce pociągnąć to dalej; może zrobi uprawnienia sędziowskie? A potem – zobaczy. Jeszcze nie zdecydował, przecież w lipcu kończy dopiero dwadzieścia lat.
Aleksandra Gocławska