Siedmiu zawodników AMATORSKIEGO KLUBU BIEGACZA w Szczytnie uczestniczyło w 31. Maratonie w Dębnie, będącym jednocześnie 74. Mistrzostwami Polski.

Święto masowego sportu

Już od 31 lat organizowany jest Maraton Dębno. W tym roku bieg miał jednocześnie rangę Mistrzostw Polski Kobiet (23. z kolei) i Mężczyzn (74.), a także Mistrzostw Polski Policjantów (2.). O randze imprezy najlepiej świadczy fakt, że 21 najlepszych wyników w kraju osiągnęli maratończycy właśnie podczas biegów w Dębnie.

Jak co roku więc, także i w tym 4 kwietnia na starcie stawiła się czołówka krajowa, tym bardziej, że zawody były jedną z ostatnich okazji do uzyskania kwalifikacji olimpijskich.

Najszybszym na mecie okazał się, podobnie jak w ubiegłym roku, Waldemar Glinka (GLKS Świdnica), uzyskując czas 2:12:13. Drugi był Michał Bartoszak (UKS BIEGUS Wręczyca) - 2:13:31, a trzeci Leszek Bebło (KB SPORTING Międzyzdroje) - 2:16:57. Wśród pań triumfowała Monika Drybulska (TS OLIMPIA Poznań) - 2:33:27, której podobnie jak dwom pierwszym na mecie mężczyznom, udało się zdobyć minimum olimpijskie.

W ekipie AKB Szczytno najszybciej pobiegł Dariusz Wędrowski zajmując z czasem 2:44:19 miejsce 23. Wyniki pozostałych zawodników AKB: 33. Zbigniew Łuński - 2:52:23, 53. Jacek Ciełuszecki - 3:00:23, 213. Zygmunt Zapadka - 3:36:56, 269. Tomasz Walerzak - 3:50:22, 270. Krzysztof Wilczek - 3:50:23, 349. Stefan Jankowski - 4:16:56.

Bieg ukończyły 402 osoby.

O wrażeniach z Mistrzostw Polski w Dębnie i towarzyszącej im atmosferze opowiada prezes AKB Szczytno Krzysztof Wilczek:

- Dębno, to małe, kilkunastotysięczne miasteczko przygraniczne na zachodzie Polski, do którego przylgnęło określenie: "maratońskie". Całkiem zasłużenie. Od lat w świecie fachowców i uczestników wiadomo, że maratony w Dębnie są najlepiej zorganizowane ze wszystkich w Polsce. Przy okazji odbywają się tu liczne imprezy towarzyszące co sprawia, że jest to ogromne dwudniowe święto sportu masowego. Bardzo mocno w ostatnich latach włączyła się do współpracy Wojewódzka Komenda Policji w Szczecinie. Dzięki uznaniu biegu jednocześnie za Mistrzostwa Polski Policjantów zyskano potężnego sponsora, znakomitą oprawę artystyczną imprezy, dodatkowy prestiż, no i też skończyły się kłopoty z uzyskaniem zgody na zamknięcie trasy dla ruchu kołowego. Ba! Całe miasto zostało wyłączone z ruchu, a sportowe zabawy przybrały formę wielkiego festynu.

Życzliwość mieszkańców miasta i dwóch wiosek, przez które prowadzi trasa biegu, to też swoisty ewenement - człowiek czuje się jakby biegł wśród szpaleru członków rodziny. Wydawałoby się obcy nam ludzie wspominają nas z lat ubiegłych, mówią po imieniu i zapraszają na przyszły rok! Tam nawet ksiądz jest maratończykiem i zawsze w dzień poprzedzający bieg odprawia dla nas mszę świętą. W ocenie obserwatorów i dziennikarzy nasze zmagania w Dębnie dopingowało 10 000 osób, czyli tyle, ile łącznie gromadzi się na trasach biegów maratońskich w Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu. Wśród zaproszonych gości można było spotkać Irenę Szewińską, Jacka Wszołę, Jerzego Kuleja czy dwukrotnego mistrza olimpijskiego w maratonie Waldemara Cierpińskiego.

(o)

2004.04.14