"Taka jest moja Kurpiowszczyzna" - to hasło, które niemal przez całe życie towarzyszyło Henrykowi Dąbrowskiemu z Rozogów i stało się mottem uroczystości związanych z 70-leciem jego urodzin.
W niedzielę 16 maja w Gminnym Ośrodku Kultury w Rozogach swoje 70 urodziny świętował Henryk Dąbrowski, poeta i pisarz, wieloletni nauczyciel, którego zasługi dla Rozóg były wielokrotnie eksponowane.
- Nauczyciel, wychowawca młodzieży, twórca ludowy, działacz kultury, ojciec i dziadek, ale przede wszystkim Kurp - mówiono o jubilacie podczas uroczystości, które zapoczątkowała msza święta w miejscowym kościele.
Na część artystyczną składały się głównie wiersze, piosenki i fragmenty prozy autorstwa Henryka Dąbrowskiego, w wykonaniu młodzieży z rozoskich liceów: profilowanego i ogólnokształcącego, pieśniarek: Elżbiety Kaszni i Ireny Kaczmarczyk, a także miejscowego zespołu folklorystycznego "Rozodcanki-Helmanki".
Bogaty życiorys
Urodził się w niewielkiej miejscowości Dąbrówka, gdzie jego ojciec był organistą. Jako 13-latek wraz z rodziną przeniósł się do Lipnik, a w 1957 r. osiadł w Rozogach. Jest współzałożycielem Zawodowej Szkoły Rolniczej, która stanowiła podwaliny obecnie istniejącego w tej miejscowości Zespołu Szkół nr 4. Po przejściu na emeryturę poświęcił się pracy pisarskiej i społecznikowskiej. Obchody 350-lecia Rozogów w 1995 roku stały się dla niego asumptem do założenia, istniejącego do chwili obecnej, Społecznego Muzeum Kurpiowsko-Mazurskiego, którego jest kustoszem.
Wiele mówiono o działalności pisarskiej jubilata. Henryk Dąbrowski opublikował zbiór wierszy "Jesienne olekanie", opisujących Kurpiowszczyznę i nostalgicznie, i humorystycznie. Sporządził także 3-tomowe wspomnienia - pamiętniki pt. "Drogami Kurpiowszczyzny, Warmii i Mazur". Jego utwory były licznie publikowane na łamach prasy regionalnej, a w 1995 roku został głównym laureatem konkursu "Moje Kurpie". Jego "dziełem" jest też oddział Związku Kurpiów w Rozogach, którego był pierwszym prezesem, a obecnie pełni tę funkcję honorowo.
Huczne świętowanie
O uznaniu, jakim cieszy się Henryk Dąbrowski w swoim środowisku świadczyć może fakt, że jego urodziny świętowano hucznie i w obecności wielu znakomitych gości. Z władz samorządowych obecny był starosta Andrzej Kijewski oraz burmistrz Szczytna Paweł Bielinowicz, przybyło kilku członków Rady Powiatu, a także liczna rzesza przedstawicieli Związku Kurpiów, z przewodniczącym Mirosławem Grzybem na czele. W gronie gości znaleźli się też ludzie z dzieciństwa i młodości jubilata. Niejednemu z nich łza zakręciła się w oku, gdy słuchał wierszy o swych rodzinnych stronach i gdy składał jubilatowi życzenia.
- Lepiej się zedrzeć niż zardzewieć - podsumował działalność kolegi ze szkolnej ławy Bronisław Bacławski z Ostrołęki.
Ukoronowaniem obchodów było zwiedzanie rozoskiego muzeum, gdzie pan Henryk zgromadził sporą część historii Rozogów, które jubilat uznał za swoje miejsce na ziem. Poprzez swoją działalność i twórczość nie tylko sam tę historię kształtował, ale i stał się jednym z jej bohaterów.
Halina Bielawska
2004.05.19