Mieszkańcy Pasymia i przebywający w mieście turyści mają kłopoty z korzystaniem z publicznej toalety. Powód? Szukający oszczędności urzędnicy postanowili ją zamknąć na okres zimowy.

Szalecie, otwórz się

DROGA I ZAMKNIĘTA

Publiczny szalet miasto postawiło na początku sezonu turystycznego. Kosztował sporo, bo aż 42 tys. złotych. Latem spełniał swoje zadanie i na jego funkcjonowanie nikt nie narzekał. Kłopoty z dostępem do toalety zaczęły się jesienią. Okazało się że nie sposób do niej wejść. Drzwi zamknięto na klucz, zniknęła również klamka.

Szalet, stojący obok targowiska miejskiego, to jedyny tego typu przybytek w Pasymiu. Dopóki był otwarty, korzystało z niego sporo osób. Radny Mieczysław Żyra, który przyczyn zamknięcia toalety dociekał na grudniowej sesji rady miejskiej twierdzi, że wytyczne w tej sprawie wyszły z pasymskiego ratusza.

- Kierownik zakładu komunalnego tłumaczył, że dostał takie polecenie z urzędu gminy i wydała je podobno była pani burmistrz - twierdzi radny, którego oburza to, że droga toaleta nie jest dostępna przez cały rok.

Kierujący zakładem komunalnym Stanisław Zadykowicz nie wie, kto zadecydował o zdjęciu klamki. Potwierdza jednak, że zarządzanie szaletem znajdowało się w gestii pasymskiego ratusza.

KONIEC RĘCZNEGO STEROWANIA

O to, dlaczego urzędnicy uniemożliwili mieszkańcom Pasymia dostęp do publicznej toalety zapytaliśmy burmistrza Bernarda Miusa.

- To była decyzja poprzednich władz. Powiedziałem kierownikowi Zadykowiczowi, że ta sprawa leży w jego gestii i on będzie z niej rozliczany - mówi burmistrz. Według Miusa o zamknięciu szaletu zdecydowały względy oszczędnościowe.

- Wytłumaczono mi, że kiedy temperatura spada poniżej trzech stopni, włącza się grzałka zapobiegająca zamarzaniu wody w rurach. Prawdopodobnie ktoś uznał to za zbyt drogie rozwiązanie - tłumaczy Mius i dodaje, że on sam był zwolennikiem postawienia dwóch tańszych toalet zamiast jednej dużej. Burmistrz zapewnia, że skończył już z "ręcznym sterowaniem" ubikacją przez urzędników.

- To dziwna sytuacja, żeby burmistrz zajmował się takimi rzeczami. U mnie tego nie będzie - ucina Bernard Mius.

Z OSTATNIEJ CHWILI

Kilka dni po interwencji radnego Żyry toaleta została ponownie otwarta.

Wojciech Kułakowski

2007.01.17