O wielkim szczęściu może mówić 30-letni mieszkaniec Mrągowa, który kierował dostawczym iveco na trasie Spychowo – Stare Kiełbonki.
W czwartek 2 sierpnia przed południem prowadzony przez niego pojazd z niewyjaśnionych dotąd przyczyn dosłownie wbił się w poprzedzającego go ciężarowego MAN-a z przyczepą. Policjanci i strażacy, którzy przybyli na miejsce, zastali wstrząsający widok. Na szczęście 30-latek doznał jedynie obrażeń nóg. Służby medyczne przetransportowały go do szpitala w Mrągowie. Mężczyzna nie wymagał jednak hospitalizacji, po zaopatrzeniu ran opuścił szpital. Wcześniej funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości obu kierowców. Obaj panowie byli trzeźwi.
- Ze wstępnego rozpytania 30-latka wynika, że nie pamięta on, jak doszło do najechania na tył ciężarówki. Oglądając zdjęcia z miejsca wypadku, można mówić o ogromnym farcie mężczyzny – komentuje zdarzenie podkom. Ewa Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.