Na parkingu w centrum Rozóg od jesieni stoi porzucony opel astra, a właściwie jego wrak. Samochód został zdewastowany przez wandali i podpalony. Mimo interwencji władz gminy oraz policji, nie udało się dotąd zmusić właściciela, aby zabrał zniszczony pojazd.
Centrum Rozóg od kilku miesięcy ma niezbyt atrakcyjną „ozdobę”. Jest nią wrak opla astry na białostockich numerach. Samochód jesienią ubiegłego roku zepsuł się właścicielowi. Ten zostawił go na parkingu i odjechał, nie interesując się już autem. - Początkowo opel był w całkiem dobrym stanie, ale po pewnym czasie zaczął wzbudzać zainteresowanie wandali – mówi wójt gminy Rozogi Zbigniew Kudrzycki. Doszło nawet do tego, że nieustaleni sprawcy podpalili auto. Obecnie przedstawia ono żałosny widok. Co prawda udało się ustalić właściciela pojazdu, ale problemem pozostaje skłonienie go do zabrania wraku. - Niedawno rozmawiałem o tym z komendantem policji, ale samochód wciąż stoi – mówi wójt.
- Właściciela trudno zmusić do działania, więc najprawdopodobniej skończy się na tym, że podejmiemy wobec niego kroki prawne – zapowiada Kudrzycki, zastrzegając jednak, że procedura jest przewlekła. Przetransportowanie wraku zostanie wykonane na koszt właściciela, ale wówczas pozostanie jeszcze kwestia wyegzekwowania od niego należności.