W sobotę 17 lipca o godzinie 9.35 strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że w Warchałach mogło dojść do utonięcia.
Ponieważ było to kilka dni po tym, jak w jeziorze Świętajno życie straciło dwóch nastolatków, na miejsce skierowano poważne siły i środki ratownicze. Z relacji zgłaszającego wynikało, że dzień wcześniej późnym wieczorem na brzegu zauważył on otwartą butelkę z alkoholem i ręcznik. To zaniepokoiło go na tyle, że zdecydował się wezwać służby. Na miejscu nie było jednak nikogo, kto widział, aby ktokolwiek wszedł do wody i już z niej nie wyszedł. Mimo to strażacy zwodowali swoje łodzie, prowadząc poszukiwania na jeziorze. Zaangażowano także płetwonurków, którzy zbadali dno. Użyto też sonaru, ale nie natrafiono na ciało. Ratownicy przeprowadzili również wywiad z letnikami wypoczywającymi w pobliżu. Z ich relacji wynikało, że w miejscach ich wypoczynku nikt nie zaginął. W działaniach uczestniczyło 19 strażaków z JRG Szczytno oraz OSP Jedwabno.